Skoro przyciągnęły Cię słowa Daj Sobie Spokój, domyślam się, że:
- Jesteś Osobą Wysoko Wrażliwą, introwertykiem, lub po prostu chcesz nauczyć się empatycznego podejścia do siebie.
- Bardzo dobrze wiesz, co to samokrytyka, stres i ciągłe napięcie, które w sobie nosisz.
- Pracujesz nad sobą, jednak dziwnym trafem zamiast oczekiwanego spokoju i pewności siebie, czujesz coraz więcej stresu i frustracji.
- Jesteś osobą, która chce żyć w lepszych relacjach ze sobą i w bardziej zrównoważony sposób.
- Bardzo chcesz znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji (czytaj: ulgę i święty spokój), jednak nie za bardzo wiesz, jak się za to zabrać.
Mam więc dla Ciebie dwie wiadomości: dobrą i jeszcze lepszą :-)
- Sama bardzo dobrze wiem, jak to jest.
- I wiem też, jak Ci pomóc.
Daj Sobie Spokój stworzyłam specjalnie z myślą o takich osobach jak Ty – poszukujących wiedzy wrażliwcach, którzy mają dość gadania o perfekcyjności i możeszwszystkości.
Ta strona nie jest dla Ciebie, jeśli…
Stawiam sprawę uczciwie, i od razu mówię, że nie znajdziesz u mnie nic ciekawego, jeśli:
Szukasz sprytnych trików, mind-hacków i sztuczek.
Sądzisz, że żeby w życiu dojść do czegoś wartościowego, potrzebny jest ostry wycisk.
Twoje motto życiowe to: „Co Cię nie zabije to Cię wzmocni” oraz: „Cyk, cyk, Walenty, na bok sentymenty”.
Może zacznijmy od początku, czyli kto za tym stoi
Cześć, nazywam się Emilia Mielko, jestem trenerką autoempatii oraz założycielką strony Daj Sobie Spokój, na której uczę:
Jak zaakceptować siebie w całości. (No bo jak? – Tylko pół obleci, a na drugie pół patrzeć nie mogie? No ludzie!)
Jak się wyciszać i łapać równowagę. (Ponieważ prawdziwy rozwój to nie wyścig.)
Jak siebie autentycznie wspierać. (Zwłaszcza kiedy uważasz, że na to wsparcie nie zasługujesz.)
Oraz jak żyć ze sobą w zgodzie. (Tak, tak, to jest możliwe – przyznaj, brzmi kusząco.)
Życzliwe podejście do siebie to nie jest luksusowy towar na wyjątkowe okazje, ale konieczność, której możesz się nauczyć, nie wstając z ulubionego fotela. Na Daj Sobie Spokój pokazuję narzędzia, które temu służą. I uczę, jak z nich korzystać.
Po co dać sobie spokój?
Powodów jest cała masa, jedne bardziej, inne mniej atrakcyjne, dlatego specjalnie dla Ciebie wybrałam same rodzynki.
A więc dać sobie spokój warto po to, by:
- Przestać traktować swoją wrażliwość jak kulę u nogi, a zacząć czerpać z niej siłę.
- Nie pozabijać swoich bliskich albo samemu nie zwariować.
- Nie wyciskać siebie codziennie jak soku z pomarańczy i dać sobie w końcu święty spokój.
- Mieć więcej cierpliwości i łagodności do siebie.
- Zobaczyć w sobie człowieka, a nie projekt do realizacji.
- Nie popadać w kompleksy poprzez ciągłe porównywanie się do lepszych i ładniejszych od siebie.
- Uciszyć ten upierdliwie krytyczny głos w głowie, który wyzywa Cię od najgorszych.
- Nie walczyć z każdym lustrem i nauczyć się akceptować swoje słabsze strony.
Jest też kilka bardziej prozaicznych powodów, jak to mówią… życiowych:
- Nie wrzeszczeć na kierowcę, który wciął się przed Ciebie.
- Nie zarażać się nerwówką w pracy od innych ludzi, jak katarem.
- Ogarnąć swoją pracę, pranie i zakupy tego samego dnia.
- Zasnąć spokojnie, a nie przewracać się z boku na bok do rana.
- Nie wyrzucać telewizora przez okno, kiedy lecą wiadomości.
Nie wiesz jak to zrobić? Nie przejmuj się, od tego masz mnie, ja Ci wszystko wytłumaczę, krok po kroczku.
Czy można w ogóle dać sobie spokój?
Obawiasz się, że wartościowa i rzetelna wiedza z solidnych źródeł, która faktycznie rozwija, jest trudna? – masz całkowitą rację!
Trudno ją zrozumieć – dlatego wychwalam dzień, w którym postanowiłam studiować psychologię, bo dzięki temu mogę wgryźć się w wiedzę, która wymaga wielkiej cierpliwości, głębokiej koncentracji i czytania tego samego zdania kilka razy (wierz mi lub nie, dla mnie to czysta radocha).
Trudno ją zdobyć – dlatego wychwalam dzień, w którym postanowiłam studiować anglistykę i amerykanistykę, bo dzięki temu mogę wirtualnie obskoczyć każdy uniwersytet na świecie i swobodnie przeczytać każde badanie naukowe, czy artykuły, o których nie masz co marzyć, przeglądając tylko polskie źródła.
Nastraszyłam Cię wystarczająco mocno? Spokojnie. Zrobiłam ten „dramatyczny” suspens po to, żeby:
Po pierwsze: zupełnie mimochodem pochwalić się swoim wykształceniem.
Po drugie: pokazać Ci, że wartościowa wiedza rozwojowa, owszem, jest trudna, jednak Ty nie musisz sobie tym w ogóle zawracać głowy, bo teraz od tego masz mnie. Ja wykonam tę całą żmudną robotę za Ciebie. Przemielę, przetrawię tę wiedzę i podam Ci ją jako gotowe, pyszne, lekkostrawne danie pod nos. I zrobię to z czysta przyjemnością.
Nie twierdzę, że znam odpowiedzi na wszystkie pytania (choć na wiele z nich na pewno). Nie twierdzę też, że pozjadałam wszystkie rozumy (choć część a i owszem).
Twierdzę jednak, że lata pracy nad sobą, studiowanie psychologii, tony przeczytanych książek, odbytych kursów, wysłuchanych wykładów oraz ciekawość, która nie ma dna, dały efekty większe, niż mogłam się spodziewać. I choć nie jestem chodzącym ideałem (radzę Ci stronić od kogokolwiek, kto o sobie sądzi inaczej) to zgromadziłam pokaźną wiedzę, którą z wielką przyjemnością się z Tobą podzielę.
No dobra, podoba mi się to, co czytam. I co dalej?
To proste! Kliknij tutaj i podaj swój adres email, a ja Ci podrzucę coś do pooglądania, poczytania i zrobienia. Śmiało. Nie ma na co czekać :-)
A teraz kilka mniej oficjalnych informacji o mnie:
- 5:00 rano to moja ulubiona pora dnia (latem może być nawet wcześniej).
- Uwielbiam serial Monk oraz zespół Queen.
- Kawa zbożowa – tak, poproszę!,
- Czarna herbata – nie, dziękuję!
I na koniec: często zadawane pytania
Czy Daj Sobie Spokój to kolejna strona tylko dla kobiet?
Nie! Uważam, że KAŻDY, bez względu na płeć, wiek, pochodzenie, kolor skóry, poglądy, czy preferencje względem glutenu może wnieść do swojego życia trochę spokoju, a zwłaszcza tego wewnętrznego.
To dlaczego niektóre teksty adresujesz do kobiet?
Taka już uroda języka polskiego, i czasami nie da się pisać inaczej, jeśli chce się zwrócić do kogoś wprost. A jakiś rodzaj osobowy muszę wybrać, jeśli moje zdania mają brzmieć naturalnie. Dlatego raz przeczytasz tekst, w którym używam formy męskiej, a raz żeńskiej, i tak na przemian. Staram się, żeby było po równo, ale jeśli nie dopilnuję i któreś pół wyjdzie większe, to jest to efekt niezamierzony bez żadnych podtekstów. Tak więc, wszystkim płciom życzę miłego czytania :-) Bo niezmiennie uważam, że autoempatia, czyli empatia do samego siebie, nie zna płci.
Czy Daj Sobie Spokój to tylko blog, czy coś więcej?
Oprócz tekstów na blogu, oferuję:
Z biegiem czasu, (czyt. tak szybko, jak tylko się wyrobię na zakrętach) będę wprowadzać nowe atrakcje: kursy online, wideo, ćwiczenia do ściągania oraz kupienia – rzecz jasna.