Optymizm to bycie miłym i przyjaznym do samego siebie.
Słynny spór o to, czy szklanka jest do połowy pełna, czy pusta, trwa od dawna. Ilu zwolenników, tylu samo i przeciwników. Ile argumnetów przeciwko, tyle samo za. Ta kwestia nigdy nie zostanie rozstrzygnięta, bo nikt obiektywnie nie ma racji, ani optymiści ani pesymiści. Z prostego powodu – nie można jednoznacznie i dobitnie udowodnić różowej albo czarnej wersji świata. Nie da się. I nawet jeśli myślisz, że Twoja racja jest twojsza, to nie zmienia faktu, że ktoś o przeciwnych poglądach ma prawo powiedzieć to samo o swojej wizji.
Pozytywne myślenie to „jedynie” koncepcja
Świat nie jest ani negatywny, ani pozytywny, on po prostu… jest. Tylko od Ciebie zależy, jak będziesz go interpretować. Pozytywne myślenie to hipoteza, założenie, z którego wychodzisz na świat. Trudno o dowody jego prawdziwości. Natomiast jeśli chodzi o konsekwencje optymistycznego/pesymistycznego patrzenia na życie, ta kwestia prezentuje się zupełnie inaczej. One jak najbardziej nadają się do zmierzenia, zaobserwowania i udowodnienia, bo mocno wpływają na to, co robisz, myślisz i czujesz.
Dlatego optymiści i pesymiści różnią się od siebie:
Optymiści swój sukces tłumaczą własnymi umiejętnościami, zaś porażkę niesprzyjającymi okolicznościami. Pesymiści zupełnie na odwrót: sukces rozumieją jako wynik sprzyjających warunków, natomiast porażka to dla nich dowód na to, kim są i na jak mało ich stać.
Depresja, stres, lęki – dotyczą optymistów w mniejszym stopniu, bo lepiej znoszą i szybciej się dostosowują do trudności i problemów.
Pesymiści dystansują się od problemów i często sięgają po mechanizmy zaprzeczania, podczas gdy optymiści nie wykazują takich tendencji, skupiają się na rozwiązaniach swoich problemów i stosują wiele różnych sposobów radzenia sobie z nimi.
Kiedy problemy piętrzą się, optymiści łatwo nie poddają, podczas gdy pesymiści zaprzestają podejmowania prób naprawy niesprzyjających okoliczności.
Optymiści wykazują się większą produktywnością i kreatywnością w porównaniu z pesymistami.
Dlaczego optymizm to autoempatia w rozmiarze XXL?
Jeśli patrzysz na świat w różowych okularach, to one rzeczywiście pokazują co innego, niż ich czarne odpowiedniki. Dostosowujesz swoje zachowanie i decyzje względem tego, co prezentuje się przed Twoimi oczami. Jeśli wierzysz i ufasz, że nawet potykając się dojdziesz do celu, to Twój krok będzie odważniejszy i bardziej entuzjastyczny, niż kiedy zakładasz, że szanse są bliskie zeru.
Ale optymizm to nie tylko nastawienie do losu, czy świata. To także – a może przede wszystkim – podejście do siebie samego. Autoempatia, której poświęcam sporo przestrzeni tu, na Daj Sobie Spokój, oraz we własnym życiu, ma wiele wspólnego z optymizmem.
Świat nie jest Twoim wrogiem
Pierwsza zasada autoempatii, czyli przyjaznego podejścia do samego siebie, brzmi: przestajesz mieć w sobie wroga. Optymizm rozszerza to podejście: przestajesz mieć wroga w całym świecie. Przyjmując założenie, że świat jest po Twojej stronie, przestajesz z nim walczyć. Trudności nie są już policzkiem perfidnie wycelowanym w Ciebie, a nagrody nie trafiają się przypadkowo. Te pierwsze przyjmujesz jako lekcje, a te drugie to powody do dumy.
Śmiało sięgasz po to, czego potrzebujesz
Idąc dalej, jeśli nie musisz się bać wroga, który czyha na Ciebie, tym samym nie czujesz potrzeby ucieczki. Wolisz spojrzeć trzeźwo na swoją sytuację, nawet jeśli prezentuje się wyjątkowo nieciekawie i zmierzyć się z nią. Podobnie jak w przypadku autoempatii, nie kieruje Tobą strach przed złem, ale pragnienie dobra dla siebie i innych. A skoro wierzysz, że dobro jest osiągalne, to wyciągasz po nie dłoń.
Nie odpuszczasz tak łatwo
Wierząc w pozytywny ład na świecie, nie poddajesz się tak łatwo przeciwnościom losu. Wiesz, że trudniejsze dni zawsze były i będą, ale pamiętasz też, że mijają. Autoempatia pomaga podnieść się po porażce i pójść dalej bez uszczerbku na poczuciu pewności, a optymizm jeszcze bardziej to wzmacnia i dodaje energii.
Masz pełne prawo do szczęścia
Będąc swoim najlepszym przyjacielem, akceptujesz samego siebie takim, jakim jesteś tu i teraz, a nie za 5 lat, kiedy schudniesz 10 kg, ani wtedy, kiedy zarobisz pierwszy milion. Optymizm rozszerza tą akceptację na poczucie pewności, że jesteś wartościową częścią całego świata. I że masz pełne prawo do zdrowia, szczęścia, powodzenia, i komfortu życia, dokładnie takiego, o jakim marzysz i jakiego potrzebujesz. Dlatego nie czujesz, że musisz godzić się na ograniczenia i półśrodki.
Każdy z nas żyje w swojej bajce
Świat jest po mojej stronie.
Wszystko co mi się przydarza, ma wyższy i pozytywny dla mnie cel.
Dysponuję niezliczonymi umiejętnościami i możliwościami.
Przeszłość mną nie rządzi, to ja podejmuję decyzje.
Szczęście, zdrowie i równowaga kwitną w moim życiu.
Mam za co dziękować.
Ufam sobie i prawom, którymi rządzi się życie, bo ono nie chce mojej krzywdy.
Jestem bezpieczna.
Stwierdzenia, które wypunktowałam powyżej mogą wzbudzić entuzjazm, ale także wrogość. „Myślisz utopijnie, tak życie nie wygląda, bajki opowiadasz” – słyszałam nie raz od różnych osób, kiedy mój optymizm wypływał na zewnątrz. Nietrudno o zarzuty, że widząc siebie i świat w taki sposób, żyjemy w bajce. Zgadza się, będzie to zarzut dobrze uzasadniony. Ale… nie zapominajmy o jednym: mózg i umysł ludzki nie są w stanie realnie i obiektywnie odbierać otoczenie dokładnie takim, jakie ono jest. Nie jesteśmy komputerami, które rejestrują dane i operują nimi bez żadnych zniekształceń.
Pamięć za każdym razem tworzy od nowa historie z przeszłości i nie ma to nic wspólnego z odtwarzaniem filmu, czy muzyki z płyty. Najczęściej błędnie prognozujemy co nas ucieszy, lub zasmuci w przyszłości. Teraźniejszość ostro okrajamy z natłoku informacji, które do nas docierają, żeby złapać w nich jakikolwiek sens.
Nasza percepcja jest mocno przepleciona wiedzą, doświadczeniami, emocjami i oczekiwaniami co do rzeczywistości. Z powyższych powodów – każdy z nas żyje w swojej bajce.
Optymiści zwracają wielką uwagę, pieczołowicie nad tym pracują i regularnie dbają o to, by ich bajka miała zawsze szczęśliwe zakończenie.
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)