Wysoko wrażliwy mężczyzna – czyli „twardym trzeba być, nie miętkim”, bo przecież „chłopaki nie płaczą”

Wysoko wrażliwy mężczyzna – czyli „twardym trzeba być, nie miętkim”, bo przecież „chłopaki nie płaczą”
Bycie wrażliwcem może przysparzać wielu wyzwań (żeby nie powiedzieć problemów). Jesteś podatna na zranienie, mocno przeżywasz porażki, negatywne informacje o sobie bierzesz mocno do serca, łatwo Cię zranić, przytłoczyć, przestymulować.

Widzisz więcej, słyszysz wyraźniej, czujesz mocniej i przetwarzasz te informacje głębiej. Chłoniesz otoczenie zewnętrzne i życie wewnętrzne jak gąbka. To nie jest łatwe.

A teraz wyobraź sobie, że codziennie borykasz się z „atrakcjami”, które zgotowała Ci Twoja wrodzona wysoka wrażliwość, i na dodatek całe społeczeństwo daje Ci subtelne, lub mniej subtelne znaki, że to coś bardzo nagannego. Że powinnaś się wziąć w garść i przestać zachowywać jak mięczak. Że płakać to wstyd, że pokazywać emocje to hańba, a podziwiać piękno to ujma.

Bycie wysoce wrażliwą osobą to jedno, ale bycie wysoko wrażliwym mężczyzną to kompletnie inna historia.

Przyjrzyjmy się jej dwóm skrajnie odmiennym stronom

Po pierwsze:

  • Według naukowych opracowań dr Elaine Aron, aż 20% społeczeństwa stanowią osoby wysoce wrażliwe. Wśród tych 20% przewaga jednej z płci nie istnieje. To oznacza, że nieważne czy jesteś kobietą czy mężczyzną, dziewczyną czy chłopakiem – wrażliwość ma prawo zawitać i do jednych i do drugich po równo.

  • Skoro w przypadku WWO nie odnotowuje się istotnej przewagi jednej z płci, to znaczy, że 20% mężczyzn można zaliczyć do wysoce wrażliwych. Inaczej mówiąc: dwóch na dziesięciu facetów, lub jeszcze inaczej: jeden na pięciu, to WWO.

  • Pewne badanie pokazało, że noworodki płci męskiej płaczą znacznie częściej niż noworodki dziewczynki. Która to zależność zmienia się do piątego roku życia. Kiedy chłopcy zaczynają chować swoje emocje, oprócz złości.

  • Reakcje fizjologiczne, czyli szybkie bicie serca, albo reakcja galwaniczna skóry podczas pobudzenia emocjonalnego (czyt. spocone ręce), nie przebiegają inaczej u kobiet i mężczyzn. Bez względu, czy jesteś kobietą czy mężczyzną, odczuwasz pobudzenie w ten sam sposób.

A teraz po drugie:

  • Cechy takie jak: empatia, emocjonalność, okazywanie troski, własnych uczuć, intuicja, delikatność, czy spostrzegawczość detali i niuansów – czyli po prostu naturalne cechy wszystkich ludzi – nie są pożądane u mężczyzn.

  • Męska wrażliwość to ciekawy temat na romantyczną komedię z Hollywood, ale mocno nieciekawa cecha w twardych realiach rodzinnych, szkolnych, czy zawodowych.

  • Potępienie męskiej wrażliwości ze strony sporej części społeczeństwa powoduje, że wrażliwi chłopcy w bardzo wczesnym wieku uczą się, że „twardym trzeba być, nie miętkim”, bo przecież „chłopaki nie płaczą.”

  • Tłamsząc swoją wrażliwość – cechę, która rozlewa się na wszystkie aspekty życia, młodzi chłopcy szybko orientują się, że muszą pozbyć się większej części swojej tożsamości, że muszą ukryć to, kim są, a na widok publiczny wystawić aprobowane alterego.

A zatem wrażliwość dotyka nas wszystkich, jednak nie każdemu wolno ją okazywać.

Co wolno kobiecie, to nie tobie wrażliwy facecie

Kiedy niedawno bawiąc się z moją bratanicą w piaskownicy, gotowałyśmy magiczną zupę z kwiatów bzu, piór, mniszka i kamyków, podłączył się do nas jej rówieśnik. Zostawił grupkę swoich podwórkowych kolegów, którzy budowali dom plastikowymi koparkami i innym „sprzętem”, po czym usiadł obok i cichutko obserwował, co my wyczyniamy.

A to, co widział, bardzo mu się spodobało, ewidentnie bardziej, niż koparki i ciężarówki przewożące piach. I kiedy „jadł” z nami magiczny wywar, pomyślałam – mam nadzieję, że znajdą się wokół ciebie mądrzy i wrażliwi dorośli, w innym wypadku może być Ci ciężko.

Wrażliwe osoby zmagają się z wieloma problemami, bez względu na płeć. Z tą tylko różnicą, że wzruszona na filmie dziewczyna nikogo nie dziwi. „Aj, ty to zawsze musisz ryczeć” – najwyżej padnie uwaga, ale za chwile wszystko rozejdzie się po kościach.

Bo kobiecie można. A facetowi nie. I koniec kropka.

Męska wrażliwość – same wady

Nie dość, że faceci zgarniają wszystkie wady wrażliwców tak samo jak kobiety, to u facetów nawet zalety WWO jakimś cudem stają się kolejnymi wadami. Które muszą ukryć, zakopać pod ziemię i nigdy do nich się nie przyznawać.

  • Ostrożność, zamiłowanie do obserwowania otoczenia, czy uważność (wrodzone mindfulness) – u faceta znaczy tyle, że nie umie ryzykować, brak mu odwagi, albo pewnie się czegoś boi.

  • Empatia, współczucie – to nagle to samo co mięczak.

  • Intuicja – niee, to tylko kobiecy patent, facet nie ma prawa niczego przeczuwać, albo kierować się wewnętrznym głosem.

  • Umiętność delektowania się pięknem, zachwycanie się – „totalnie ci odbiło, stary!”.

W rezultacie czego, już w chłopięcych latach mężczyźni uczą się jak spychać pod dywan własne, bardzo naturalne odruchy emocjonalne. I rozglądając się dookoła, po własnej rodzinie, znajomych można zauważyć, że całkiem dobrze sobie z tym radzą.

Rzadko który facet zapłacze albo wzruszy się. Ale za to na pewno dobrze wie, jak zachować spokój i brać na klatę trudności życia codziennego. Do momentu kiedy… wybuchnie.

Ze złości, z frustracji, lub ze zmęczenia materiału.

Bo kiedy siłą przyciskasz pokrywkę na mocno gotującym się garnku, z czasem coraz trudniej jest ją utrzymać. W końcu przychodzi moment, kiedy zawory puszczają i wszystko się wylewa.

Bo spychanie własnych uczuć na margines nie sprawia, że one znikają. Wręcz przeciwnie, rosną tam w siłę i przyjmują różną formę:

  • awantury,
  • depresji,
  • albo choroby.

Ciało zawsze da znać wyraźnie, że coś jest nie tak. Zastanawiałaś się, czemu statystycznie kobiety żyją dłużej niż mężczyźni? – oto jedna z odpowiedzi!

Wrażliwość, czyli babskie sprawy

Jeszcze jedna statystyka – pomimo że 20% WWO składa się z mężczyzn i kobiet, można odnieść wrażenie, że ta grupa to głównie płeć żeńska.

Dyskusje, warsztaty, wykłady, fora internetowe, spotkania, czy jakiegokolwiek typu wydarzenia, które dotykają tematu wrażliwości, delikatności, czy podatności na urazę – to głównie wydarzenia żeńskie. Choćby tu, na Daj Sobie Spokój, około 80% moich czytelników to kobiety.

Dlaczego tak się dzieje? Nie dlatego, że faceci nic nie czują, nie myślą o tym, co przeżywają, albo nigdy nie doświadczają zranienia. Faktem jest, że przeżywają to w takim samym stopniu jak kobiety.

Ale stronniczość stereotypów przekonuje nas wszystkich, że mężczyźni nie powinni się interesować, ani rozmawiać, na takie tematy. O sporcie, samochodach, komputerach, budowaniu domu – owszem. Ale o własnych uczuciach, przeżyciach czy słabości – nigdy w życiu!

W takim świecie wrażliwość to defekt, wada i przede wszystkim babska sprawa. (przy okazji – to co „babskie” to kolejny stereotyp, który przygniata kobiety, ale o tym innym razem).

Świat pomieści wrażliwców i mniej wrażliwych

Gdzieś przeczytałam, że mężczyzn można podzielić na trzy grupy:

  1. Twardziele

    Zagłuszają swoją wrażliwość, nawet jeśli nie jest ich dominującą cechą. Postępują „tak, jak każdy mężczyzna powinien”. Wydaje się, że to najliczniejsza z grup.

  2. Podwójni

    Są świadomi swojej wrażliwości, ale wiedzą, że nie mogą sobie na nią otwarcie pozwolić, więc podzielili swój świat na strefy, w których jest bezpiecznie, lub niebezpiecznie, odkrywać prawdziwe karty.

  3. Akceptujący

    Najmniej liczna grupa facetów, którzy nie tylko wiedzą o swojej wrażliwości, ale także ją akceptują. Rozumieją, że wrażliwość to integralna część ich tożsamości, na której mogą coś zbudować.

To do tej trzeciej grupy można zaliczyć artystów, kreatywnych biznesmenów, duchowych przywódców i liderów pokojowych rewolucji społecznych na świecie. Ich wysoka wrażliwość pozwoliła im obrać ścieżki, którymi nikt wcześniej nie chadzał.

Świat jest duży i pomieści wysoce wrażliwych mężczyzn, oraz tych o wiele mniej wrażliwych. Dla wszystkich znajdzie się nisza: czy w wojsku, czy w warsztacie artysty. I ktoś mógłby powiedzieć: „ale tak już jest ułożony świat, że wrażliwość to niemęska cecha”.

A ja powiem – to my układamy ten świat, w zaciszu swojego domu, w rozmowach z bliskimi, i w naszych własnych myślach.


„O! Kobita się rozpisała, a co ona tam może wiedzieć?” – ktoś mógłby skomentować i miałby niezaprzeczalnie rację. Stąd moja prośba do wszystkich mężczyzn, dla których wrażliwość nie jest obca, o wtrącenie swoich pięciu groszy i opowiedzenie o tym, jak wrażliwość wygląda z męskiej perspektywy.

Chcesz się nauczyć, jak podchodzić łagodnie i empatycznie do siebie i do innych?

Zapisz sie do newslettera

i zyskaj dostęp do darmowego mini-kursu
„Jak rozmawiać ze sobą i z innymi, żeby się dogadać, zrozumieć i nie ścigać na argumenty”

2 proste kroki:
Podaj adres email, a następnie kliknij w email potwierdzający, który do Ciebie wyślę :-)

Strona używa plików cookies do prawidłowego funkcjonowania, do celów analitycznych, marketingowych, społecznościowych. Pełna lista cookie wraz z ich opisem znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”.

Nie zamykaj tego okna, treść Polityki Prywatności właśnie się wczytuje. Zza chwilkę się tutaj pojawi.