Jeśli uczysz się pozytywnego myślenia – koniecznie przeczytaj ten tekst. 10 punktów, z których na pewno skorzystasz

Jeśli uczysz się pozytywnego myślenia – koniecznie przeczytaj ten tekst. 10 punktów, z których na pewno skorzystasz
  1. Zrozum czym jest pozytywne myślenie

    To pierwszy i najważniejszy punkt. Bo nim możesz sobie pomóc lub zaszkodzić, więc teraz skup się.

    Podstawowa sprawa: pozytywne myślenie – jak wskazuje nazwa – musi na Ciebie pozytywnie oddziaływać. Wzmacniać, pomagać, a także dodawać energii, entuzjazmu i motywacji.

    Jeśli sądzisz, że osoba pozytywna:

    • zawsze się uśmiecha,
    • nigdy nie wstaje lewą nogą,
    • nie ma wad,
    • jest perfekcyjnym ideałem,
    • nie doświadcza trudności,
    • nie miewa problemów,
    • wiedzie cudowne życie,
    • i zawsze u niej świeci słońce,

    to taka definicja będzie Ciebie dołować. Bo na pewno zauważysz, że Twoje życie daleko odbiega od tego obrazka.

    No bo trudno żeby nie odbiegało. Tak sztywno nakreślona definicja pozytywności to mit i wystarczy jeden dzień, żeby (Twoje) życie ją szybko zweryfikowało. Sęk w tym, że przy okazji obwinisz siebie za to, że nie umiesz pozytywnie myśleć. Że Twoje życie to pasmo porażek. I że innym to się jakoś udaje, tylko nie Tobie.

    Już sama widzisz, że taka definicja z pozytywnością nie ma nic wspólnego i może jedynie popchnąć w przepaść, a chodzi tu przecież o to, żeby chwyciła Ciebie mocno i wyciągnęła na powierzchnię.

    A zatem: czym jest pozytywność lub pozytywne myślenie?

    U pozytywnego i negatywnego myśliciela czasami świeci słońce i czasami pada deszcz. I jeden, i drugi doświadcza trudności, ma wady, wpada w dołki i płacze do poduszki. Różnica między nimi sprowadza się głównie do sposobu, w jaki opowiada sobie o tym, co mu się przydarzyło.

    Kilka podstawowych sposobów interpretacji własnej codzienności w wydaniu optymisty i pesymisty przedstawiałyby się następująco:

    • Optymista nie wini siebie za negatywne wydarzenie.
      Pesymista wini głównie siebie.

    • Optymista przypisuje pozytywne wydarzenie sobie.
      Pesymista powie, że okoliczności mu sprzyjały.

    • Optymista wierzy, że pomyślne wydarzenia potrwają długo, a nieprzyjemne są kwestią chwilową.
      Pesymista pomyśli dokładnie odwrotnie.

    Skąd ta różnica? Niektórzy się z tym rodzą, więc możemy mieć to w genach. Choć nie wyobrażam sobie, żeby podśpiewujący jaskiniowiec miał większe szanse na przetrwanie od tego, który skrada się po cichu bacząc uważnie na każdy szelest i łamaną gałązkę. Ewolucja nauczyła nas wychwytywania zagrożenia – bo negatywność (a nie pozytywność) jest niezbędna w przetrwaniu.

    Tylko że większość z nas przeszła lub niebawem przejdzie ponad przetrwanie i awansuje jak w grze: o poziom wyżej – czyli rozwój i wyższą jakość życia psychicznego i fizycznego. W czym często zawiera się bardziej optymistyczna i pozytywna orientacja do tego co serwuje Ci los.

    Na szczęście nie jest to takie ważne, czy rodzicielskie geny wyposażyły Cię we wrodzoną pozytywność. Bo nawet jeśli nie, to możesz się tego nauczyć. Więc lepiej nie trwonić czasu i energii na rozmyślania o genach, a skupić się na środowisku. Tutaj masz o wiele większe pole manewru, by zmienić swój styl opowiadania o własnej rzeczywistości na bardziej optymistyczny i pozytywny.

  2. Nadaj swojej pozytywności priorytet

    Kiedy zapytasz przeciętnego człowieka, czego pragnie w życiu – odpowie Ci: „chcę być szczęśliwy”. Więc czemu, skoro to dla nas jest takie ważne, rzadziej niż częściej możemy poszczycić się prawdziwym poczuciem szczęścia?

    Wiele teorii próbuje wyjaśnić to zjawisko. Jedna z nich mówi, że pomimo iż chcą być szczęśliwi, to jeśli chodzi o codzienne niewielkie decyzje, wcale nie stawiają szczęścia na pierwszym miejscu. Zawsze przecież czeka na Ciebie tyle rzeczy do zrobienia. I jakimś sposobem okazuje się, że na coś najważniejszego nie ma czasu, sił ani ochoty.

    Dlatego jeśli masz zamiar postawić jakikolwiek krok w stronę pozytywności – nadaj mu odpowiednią ważność. Nie lekceważ go i nie spychaj na ostatnią chwilę.

  3. Odpuść sobie szablony

    Słyszałaś na pewno powiedzenie, że nikt nie jest doskonały. Wiesz co Ci powiem? – Ja się z nim nie zgadzam.

    Uważam, że każdy z nas już teraz, dziś jest doskonały. Jesteś doskonałą wersją samej siebie. Problem polega na tym, że tego nie dostrzegasz.

    Najprawdopodobniej znajdziesz ludzi, którzy Ciebie uwielbiają za to, jaka jesteś. Którzy nie zamieniliby Twoich błyskotliwych żarcików, piegów, czy odstającego ucha na żadne inne. Bo są Twoje i tworzą wyjątkową i niepowtarzalną Ciebie.

    Jeśli myślisz, że musisz dorównywać wyimaginowanym, nieistniejącym szablonom, w które żadna żywa istota się nie mieści – odpuść sobie. To nie jest perfekcja, to medialno-marketingowy szablon. A prawdziwa żywa perfekcja w najciekawszym wydaniu – właśnie czyta ten tekst. :-)

  4. Nie wierz we wszystko, co ci przyjdzie do głowy

    Nasze problemy zazwyczaj nie są tak poważne, wielkie i na tyle skomplikowane, jak podpowiadają Ci własne myśli. Jak to sprytnie określił Mark Twain „przeszedłem przez wiele strasznych rzeczy w moim życiu, z czego niektóre autentycznie się wydarzyły”.

    A reszta? – Reszta to tylko myśli, które zaczynają się i kończą tylko w Twojej głowie. Nie wierz w to wszystko.

  5. Znajdź ziarnko prawdy

    Negatywne myśli zaczynają się od jakiegoś (czasem malutkiego) ziarenka prawdy. Problem w tym, że z biegiem czasu toczą się jak kula śnieżna. Oblepiają je wyolbrzymienia, katastroficzne wizje, czarnowidztwo, wyimaginowane domysły, a z czasem ich rozmiar tylko rośnie. W taki sposób powstaje wersja zbyt zła, by była możliwa. Krótko mówiąc: opowiadasz sobie kłamstwo.

    Kiedy napotkasz na uogólnienia: „miało być dobrze, a wyszło jak zawsze”, albo obwinianie: „to wszystko moja wina” – będziesz wiedzieć, że to kolejne warstwy, pod którymi gdzieś daleko kryje się zaledwie maleńkie ziarenko prawdy. Obieraj je jak warstwy cebuli i przygotuj się na łzy. Tak to już jest z cebulami.

    Kiedy przejdziesz z ogółów do szczegółów, z obwiniania do planu działania – znajdziesz ziarnko prawdy.

  6. Uelastycznij swoje nastawienie

    Kiedy uczysz się pływania, języka angielskiego albo gry w szachy, każdy swój błąd traktujesz jak naukę.

    Z każdym błędem przybliżasz się do celu, a nie oddalasz się od niego. Z czasem dowiadujesz się, co nie działa i po co nie sięgać. Spodziewasz się wzlotów i upadków, więc nie czujesz się winna, ani też nie mówisz sobie na pierwszej lekcji „czas kończyć, nie idzie mi”. Nie robisz tak, bo wiesz, że teraz się uczysz, wchodzisz w tryb studenta.

    Kiedy rozszerzysz ten tryb na to, co robisz poza zajęciami angielskiego, jak wstajesz każdego ranka, co mówisz do lustra i innych ludzi, jak znosisz porażki – to szybciej wykrzesasz z siebie pozytywne myśli. Zwłaszcza w trudnym momencie, który będzie po prostu lekcją.

  7. Zauważaj co masz

    Kiedyś usłyszałam: „wszystko bym dała, żeby mieć takie problemy”. Sesja egzaminacyjna’ i pierwsza praca zajmowały całą przestrzeń w mojej głowie. Wydawały mi się poważnymi sprawami. A jednak z perspektywy osoby ciężko chorej wyglądało to inaczej.

    Dla niej wszystko było jasne i proste – sprawy ważne wyraźnie odstawały od tych „codziennych sprawunków” typu egzaminy czy praca. Kiedy wkręcimy się tak bardzo w wir codziennych obowiązków, zapominamy, że w gruncie rzeczy możemy być za nie wdzięczni.

    To Jasne, że przyprawiają nas często o ból głowy. Ale nadal to tylko dowód na to, że żyjesz, działasz, robisz to, co wg Ciebie jest ważne.

  8. Pobaw się

    Co jest przeciwieństwem zabawy? Mówisz praca? – Błąd. Przeciwieństwem zabawy jest depresja. To w trakcie dobrej zabawy pojawiają się pozytywne emocje, wewnętrzna motywacja, zaangażowanie, kontakt z innymi, czy relaks. Dlatego współczesny świat wielkich firm wprowadza do swoich siedzib element gier, zabaw i sportu.

    Człowiek, który się bawi, to człowiek zadowolony, wypoczęty, pozytywny i produktywny. Wybierz coś, co robisz nie dla materialnych korzyści, rezultatów, czy też dlatego, że fajnie będzie się tym pochwalić przed znajomymi. Coś, w co zechcesz się autentycznie zaangażować, nawet jeśli nikt nie patrzy. Coś, co wymaga od Ciebie improwizacji, kreatywności i dzięki czemu zapominasz o upływie czasu.

    Sztuka, gry, książki, sport, filmy, itd. – wybór masz szeroki, spróbuj, a upozytywnisz swoje życie w znacznym stopniu.

  9. Poszukaj nowości

    Wiesz dlaczego na wielu produktach w supermarketach widnieje nalepka „Nowość”? Bo ta niepozorna informacja skutecznie podbija sprzedaż. Dlaczego? Bo nasze mózgi uwielbiają nowinki.

    Lubimy nowości za to, że są nowe. Inne. Bardziej atrakcyjne. Mają w sobie element poprawy i niespodzianki. To wszystko nas cieszy, poprawia nastrój i przyciąga. Dlatego wielkie firmy regularnie wypuszczają w świat coraz nowsze wersje swoich stałych produktów. I dlatego długie kolejki ludzi czekają na te produkty.

    Wykorzystaj tę wiedzę i wprowadzaj nowości do swojego życia. Co jakiś czas, regularnie rób coś, czego nigdy w życiu nie robiłaś. Nie musisz sięgać po skoki ze spadochronem, wystarczy spacer okolicą, którą zawsze omijasz; danie, którego do tej pory nigdy nie zamówiłaś; telefon do kogoś, z kim urwał się kontakt 20 lat temu. Zrób coś nowego, a sama zauważysz, jak wiele radości Ci to sprawi.

  10. Odżywiaj ciało i umysł

    I mam tu na myśli absolutną podstawę: warzywa, owoce, sen, ruch. Co tu dużo mówić – w zdrowym ciele zdrowy duch. A zdrowy duch to pozytywny nastrój i pozytywne myśli. Krótkie, proste, dostępne, więc – spróbuj, a zobaczysz świat przez bardziej zaróżowione okulary.

  11. (bonus) Uśmiechnij się

    Czasami uśmiech jest wynikiem pozytywności. A czasami działa też na odwrotnej zasadzie, kiedy to pozytywność zaczyna się od prostego uśmiechu.

    Nie chcę Cię namawiać do prostego „uśmiechnij się, jutro będzie lepiej”, bo to zbyt banalne, żeby uwierzyć w takie słowa.

    • Ale za to wierzę w to, że uśmiech to uniwersalny język, którym dogadasz się w każdym zakątku świata.

    • Wierzę też w to, że jeden uśmiech może całkowicie rozładować napiętą atmosferę i zaprosić przyjazne nastawienie.

    • Wierzę, że uśmiech jest zaraźliwy i przekazuje bardzo pozytywną energię. I że redukuje hormony stresu a podwyższa poziom hormonów szczęścia.

    • I wierzę też w to (potwierdzone badaniami), że ten, kto się często uśmiecha, żyje nie tylko lepiej ale i dłużej.

    Dlatego, jeśli chcesz pozytywniej spojrzeć na świat – zacznij od czegoś niewielkiego, uśmiechnij się.


Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)

Chcesz się nauczyć, jak podchodzić łagodnie i empatycznie do siebie i do innych?

Zapisz sie do newslettera

i zyskaj dostęp do darmowego mini-kursu
„Jak rozmawiać ze sobą i z innymi, żeby się dogadać, zrozumieć i nie ścigać na argumenty”

2 proste kroki:
Podaj adres email, a następnie kliknij w email potwierdzający, który do Ciebie wyślę :-)

Strona używa plików cookies do prawidłowego funkcjonowania, do celów analitycznych, marketingowych, społecznościowych. Pełna lista cookie wraz z ich opisem znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”.

Nie zamykaj tego okna, treść Polityki Prywatności właśnie się wczytuje. Zza chwilkę się tutaj pojawi.