Odezwał się we mnie lokalny patriotyzm, a moje zainteresowanie tematem jeszcze bardziej wzrosło, kiedy przeczytałam, że do ostatniego kwadransa drugiej połowy Jagiellonia przegrywała 0:2. To oznacza, że przez większość meczu piłkarze nosili na sobie obciążenie psychiczne potencjalnej porażki. A mimo to, ich duch nie przygasł i do samego końca, bez względu na trudności, zachowali taki sam poziom energii i sił, dzięki czemu w ostatnich 15 minutach meczu strzelili aż 4 bramki. Potwierdzili zarazem zasadę, że nieważne jak źle sytuacja wygląda – jeśli się nie poddasz, prędzej czy później wyjdziesz na prostą.
Na temat nie poddawania się jest mnóstwo mądrych i pięknych aforyzmów, książek i filmów. Konfucjusz powiedział, że nieważne jak wolno idziesz, ważne że się nie zatrzymujesz. Ralph Waldo Emerson napisał z kolei: „nasza największa chwała nie polega na braku porażek, ale na podniesieniu się po każdej z nich”. Einstein twierdził, że nie jest wyjątkowo bystry, tylko dłużej trwa przy problemach. Sukces to droga od porażki do porażki bez straty entuzjazmu – to Winston Churchill. I jeszcze japońskie przysłowie: „przewróć się siedem razy, powstań osiem”.
Nie poddawać się. Zwłaszcza wtedy, kiedy w oczy wieje wiatr, i pomimo wszystko iść dalej. Brzmi faktycznie jak przepis na sukces. Bo jeśli się nie poddasz, i ciągle będziesz parł do przodu, to w końcu dojdziesz do celu.
Tylko jak to zrobić? Jak się nie poddawać? Dawno już miałam ochotę napisać coś na temat wytrwałości i odporności psychicznej, a wczorajszy mecz ostatecznie mnie do tego zachęcił.
Nieustępliwość, niezłomność, determinacja, lub mówiąc prościej: nie poddawanie się – to według niektórych źródeł cecha osobowości, a według innych umiejętność. Jakkolwiek by tego nie zaklasyfikować, to nad cechą, jak i umiejętnością, można pracować, ćwiczyć ją i wzmacniać. A w tym wypadku naprawdę warto, bo stawka jest ogromna.
Jak myślisz? Co jest głównym czynnikiem prognozującym sukces i wysokie poczucie subiektywnego szczęścia u uczniów? Inteligencja? Tzw. dobre wychowanie? Wrodzony talent? A może uroda? Nieco już się zdradziłam w tytule bieżącego tekstu, ale to właśnie pokazują najnowsze badania: cecha lub umiejętność, która najlepiej przewiduje sukces w nauce i pracy, oraz poczucie szczęścia to – wytrwałość.
Czym jest wytrwałość?
Wytrwałość, czyli twardość charakteru, odporność psychiczna, wytrzymałość. Jak definiuje to jedna z badaczek, Angela Duckworth:
Wytrwałość to niezłomność oraz pasja dla długoterminowych celów.
No dobrze, czyli wiemy już, że jeśli widzisz gdzieś na horyzoncie swój szczyt góry, na który chcesz się wspiąć, który wiążesz z pasją i wartościami, to najprawdopodobniej będziesz charakteryzował się wytrwałością we wspinaczce na niego. Ale ta definicja to nadal za mało, żeby zrozumieć, skąd u niektórych ludzi bierze się zapał i zacięcie we wspinaniu się na swój szczyt, pomimo że pada śnieg, marzną palce i grożą lawiny.
Wytrwałość rozłożona na części pierwsze
Skoro niektórzy określają wytrwałość umiejętnością, to ja (i jak sądzę, nie jestem w tym osamotniona) chcę wiedzieć, co mogę zrobić, by wzmocnić w sobie wytrwałość. A żeby to zrobić, muszę rozłożyć wytrwałość na części pierwsze i dowiedzieć się z czego się składa. Co mają w sobie ludzie, którzy stanowią elitę w świecie nauki, sztuki, sportu, itd. Kim są najlepsi z najlepszych i co takiego robią, że osiągają sukces.
W moich wędrówkach po tym temacie, natrafiłam na wiele cech, praktyk i zagadnień, które zapewne zainteresują każdego, kto chce w sobie wyrobić i wzmocnić wytrwałość. Czyli każdego, kto chce osiągnąć sobie właściwie rozumiany sukces – czyli nas wszystkich :-) Dla jasności przekazu postanowiłam podzielić ten gąszcz informacji na trzy podstawowe kategorie. A oto one.
Co wytrwałe osoby robią z problemami?
Problemy, trudności, kłody rzucane pod nogi – to spotyka każdego, bez wyjątku. Bez względu na to, czy uważasz siebie za człowieka sukcesu, czy nie, problemy nie omijają nikogo. Statystycznie rzecz ujmując, w przeciągu najbliższego roku, większy problem, potencjalnie wywołujący traumę, spotka 20% z nas. To oznacza, że wcześniej czy później, nikt go nie uniknie, a równouprawnienie pod tym względem działa skuteczniej, niż pod jakimkolwiek innym.
A więc, problemy powalają na kolana nas wszystkich. Tylko że niektórzy podnoszą się, otrzepują i idą dalej, a inni tkwią w nich przytłoczeni. Co robią Ci pierwsi, że tak dobrze sobie z tym radzą?
Nazywają swoje niedole po imieniu
Zadają sobie proste, acz niesłychanie istotne pytanie: „w czym tkwi problem?” i szukają odpowiedzi. Lokalizują i nadają nazwę temu, co ich gryzie, co im przeszkadza, co boli i nie pozwala iść do przodu. Dają sobie prawo do przeżywania trudności i nie uciekają od nich, tylko je badają.
Najpierw skupiają się na emocjach
Kiedy przytrafia nam się coś, co przygniata nas do ziemi, to jak sugeruje Daniel Goleman, zostajemy „zakładnikami” naszych emocji. W panice, w złości, w strachu – emocja dyktuje co masz myśleć i co zrobić. Dlatego na wstępie „psychologicznej pierwszej pomocy” jest praca nad emocjami. Rozmowa z bliską osobą, mindfulness, medytacje, ćwiczenia fizyczne, przelewanie emocji na papier – to metody, które przynoszą najlepsze efekty.
Potem poddają problem pod obróbkę intelektualną
Dopiero po wyciszeniu emocji i uwolnieniu się spod ich kontroli, można włączyć procesy poznawcze, czyli myślenie, pamięć, kojarzenie. Po to, żeby ujrzeć problem w innym świetle, inaczej zinterpretować to, co się stało. Błąd może stać się okazją do nauki. Strata to miejsce na coś nowego. Gdy jedne drzwi się zamykają, inne otwierają. Modyfikacja oceny z: „mam problem” na: „co mogę w tej sytuacji zrobić i czego się z niej nauczyć”, wzmacnia odporność na stres i wytrwałość.
Jak wytrwałe osoby pracują i odpoczywają?
Jedno i drugie robią z głową. Nic nie dzieje się przypadkowo, każdy krok stawiają celowo, w przemyślany sposób i w zgodzie ze sobą, w każdym dniu tygodnia.
Dużo pracują
To, co odróżnia ludzi wytrwałych od tych, którzy odpadają w przedbiegach, to intensywna praca. Kiedy angażują się w swoje zadanie, nie marudzą, że nie jest lekko, albo że im się nudzi. Biorą za pewnik, że nawet w dziedzinie, którą się pasjonują, będą się zdarzać momenty nudne i żmudne. Jednak nie skupiają się na tym mniej ciekawym etapie pracy, bo widzą większy obraz, który dla nich reprezentuje cel, wartość i szczęście. Dużo pracują, bez względu na dzień i nie rozróżniają, czy to poniedziałek, środa czy niedziela. Każdy dzień jest dobry na szlifowanie swojej profesji i ćwiczenie zaangażowania.
Dużo odpoczywają
Najlepsi z najlepszych więcej pracują, ale też i więcej odpoczywają. Z badań nad skrzypkami wynika, że wybitni muzycy pracują 3,5 godziny dziennie, po 3 sesje trwające od 60 do 90 minut. Długo, ale z wieloma przerwami. Dla porównania: ich mniej wzięci koledzy po fachu, ćwiczą grę na instrumencie ponad 1,5 godziny dziennie, ale non-stop. Ci pierwsi śpią o jedną godzinę dłużej na dobę niż drudzy, oraz o około dwie godziny dłużej, niż przeciętna osoba, nie będąca muzykiem. Jak widać, ktoś, kto wytrwale dąży do swoich celów i osiąga je, kieruje się szacunkiem do swojego ciała i umysłu, organizując dużo czasu na pracę, ale i tyle samo na odpoczynek.
Co wytrwałe osoby czują?
Nie da się ukryć, że trzeba do tego wiele sił. Osoby wytrwałe osiągają sukces dzięki intensywnej pracy nad emocjami, nad spojrzeniem na trudności pod innym kątem, nad planowaniem swoich obowiązków i odpoczynku. Ale skąd czerpią siły i energię do takiej samodyscypliny i samokontroli? Jak już wspomniałam, widzą większy obraz i pamiętają, że ich wysiłek do czegoś prowadzi, ma sens i coś znaczy. Czują, że to co robią, przynosi korzyści im samym oraz innym ludziom. Ale oprócz tego, jest jeszcze coś, co Angela Duckworth zawarła w swojej definicji wytrwałości. A jest to pasja.
Pasja to wewnętrzne pragnienie, którego celem nie jest jedynie przetrwanie, ale kwitnięcie. O przetrwanie chodzi, jeśli otwierasz restaurację po to, by udowodnić byłemu mężowi, że coś potrafisz, o kwitnięcie wtedy, kiedy kochasz gotować i karmić ludzi. Chęć przetrwania to: „jak dostanę się na studia, to zarobię wielkiego plusa u rodziców”, a chęć kwitnięcia: „jak dostanę się na studia, będę się uczył o tym, co mnie fascynuje”.
Wewnętrzna motywacja generuje dużo sił i wytrwałości, nawet jeśli nie świeci słońce i pada deszcz. Generuje również wiarę w to, że się uda, optymistyczne nastawienie oraz pozytywne emocje, które ściśle korelują z wytrwałością. A im więcej pozytywnych emocji, tym więcej determinacji do działania.
Nie wiem czy moja rodzima drużyna piłkarska faktycznie wprowadza w życie wszystkie te zasady, ale z jakiegoś powodu nie poddała się początkowej porażce, i w ostatniej chwili podniosła się, by osiągnąć zwycięstwo. Mogę się jedynie domyślać, że to wytrwałość pomogła jej w tym wyczynie. Ale jedno wiem na pewno:
Ćwiczenie umiejętności, którą jest wytrwałość, popycha Cię nie tylko ku sukcesom zawodowym, ale także ku lepszemu zrozumieniu tego, kim jesteś, co jest dla Ciebie ważne i jak możesz do tego dążyć.
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)