O czym pamiętać, kiedy praca nad sobą Cię przytłacza

O czym pamiętać, kiedy praca nad sobą Cię przytłacza
„To takie trudne.” „Łatwiej powiedzieć niż zrobić.”

Oto najczęstsze słowa, jakie słyszę od osób, które chcą zmienić coś w swoim życiu.

Praca nad sobą jest trudna. Zgadza się. O wiele łatwiej powiedzieć niż zrobić. I owszem – to będzie bolało. Co więcej! – nie ma drogi na skróty.

Jeśli Tobie także potrafią wymsknąć się takie słowa, dziś mam dla Ciebie kilka słów pokrzepienia.

  1. Sięgnij po pomoc

    Proste – skoro praca nad sobą jest trudna, to pomóż sobie. Na dobry początek szukaj wsparcia w sobie oraz bądź sobie wsparciem.

    Upominaj siebie o to, żeby nie oceniać się zbyt surowo, żeby patrzeć na problem z wielu stron, żeby nie wierzyć we wszystko, co Ci przyjdzie do głowy, żeby odpuścić perfekcjonizm i wybaczać błędy.

    Z drugiej strony bądź dla siebie wsparciem – wysypiaj się, wychodź na świeże powietrze, ruszaj się i rób częściej i więcej wszystko to, co Ci służy.

    Szukaj wsparcia w kimś bliskim. Porozmawiaj z kimś, kto też się rozwija, idzie do przodu i zrozumie Cię. Unikaj zaś osób, które patrzą na Ciebie jak na kosmitę i pytają: „co ty do mnie rozmawiasz?”.

  2. Uważaj na język

    Język wpływa na to jak się czujesz i co robisz. Bardziej niż Ci się wydaje. Tymczasem mielemy nim na lewo i prawo, podkładając sobie kłody pod nogi. Zadbaj więc o to, żeby słowa, których używasz, nie odbierały Ci energii ani nadziei i dobrego nastroju.

    To nie jest takie trudne, czasami wystarczy prosty zabieg polegający na zamianie jednego słówka na inne, na przykład „problem” na „wyzwanie”. Problem przytłacza, wisi jak czarna chmura i stresuje. Natomiast wyzwanie intryguje, zaprasza do działania, mruga do Ciebie okiem i pyta: „wchodzisz w to?”

    Podobnie zamień „ale” na „i”. Nie myśl: „pracuję nad sobą, ale to jest trudne.” tylko: „pracuję nad sobą i to jest trudne.” Pierwsza wersja odbiera Ci siły, druga zaś pokazuje, że przeciwności mogą współistnieć.

    Pracujesz nad sobą, rozwijasz się i to nie jest łatwe. Taka jest prawda. I jedno i drugie na raz. Widzisz jaka jesteś niesamowita?? Pracujesz nad sobą i to jest trudne.

  3. Ćwicz i nie patrz na nic

    Ćwiczenie czyni mistrza, bo celowa praktyka znaczy więcej niż talent, iloraz inteligencji, czy pochodzenie. Nauka to dziś potwierdza jednoznacznie – ciężka praca się opłaca.

    Dlatego zapomnij o tym, że nie zwiedziłaś całego świata, Twoi rodzice nie prowadzą lukratywnych biznesów, albo że w szkole byłaś szarą myszką. To wszystko nie ma znaczenia. A na pewno nie tak wielkiego, jak zwyczajowo przyjęło się uważać.

    Nie patrz więc na żadne z tych pobocznych spraw. Najważniejsze, że jutro wstaniesz o 6:00 i pójdziesz biegać, albo że na śniadanie zjesz awokado a nie boczek, albo że zaraz otworzysz okno i weźmiesz 5 głębokich oddechów.

    Cokolwiek robisz, żeby się rozwijać, ma ogromne znaczenie! Sam Bruce Lee to już wiedział, bo powiedział tak: „Nie boję się człowieka, który ćwiczył 10 000 kopnięć, boję się człowieka, który ćwiczył jedno kopnięcie 10 000 razy.”

  4. Łącz wysiłek z nagrodą

    Innymi słowy zauważaj rezultaty własnej pracy. Nie widzisz ich? To zerknij wstecz. Nie porównuj się do nikogo innego, tylko do wersji siebie sprzed 5, czy 10 lat. Wtedy na pewno zauważysz postępy i różnice między tym kim byłaś, a tym co dziś sobą reprezentujesz.

    Więcej odwagi? Pomysłów na siebie i swoje życie? Więcej zdrowych przepisów w notesie? Albo książek na półce? Rozejrzyj się, poszukaj rezultatów własnej pracy i pogratuluj sobie. Nie wątpię w to, że masz czego.

  5. Zerknij na swoje alternatywy

    Pracować nad sobą, zmieniać się, ewoluować i rozwijać nie jest łatwo. To już stwierdziliśmy na samym początku i zdania nie zmieniamy. A teraz chciałabym, żebyś zadała sobie pytanie: czy brak rozwoju byłby dla Ciebie łatwy?

    Załóżmy, że zmieniasz zdanie i od jutra nie czytasz takich tekstów jak ten, nie ruszasz ani ręką, ani nogą, ani głową. Usadawiasz się w wygodnym fotelu, zaciskasz palce w czułym uścisku wokół pilota do telewizora i wprowadzasz siebie w stan permanentnej wygody.

    Pomyśl, co Ci to da? Ale graj fair i pomyśl też, co Ci to odbierze? Nie wiem jak Twoja, ale moja kalkulacja pokazuje wyraźnie – zdecydowanie lepiej jest pracować nad sobą. Nawet jeśli jest to takie trudne.


Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)

Chcesz się nauczyć, jak podchodzić łagodnie i empatycznie do siebie i do innych?

Zapisz sie do newslettera

i zyskaj dostęp do darmowego mini-kursu
„Jak rozmawiać ze sobą i z innymi, żeby się dogadać, zrozumieć i nie ścigać na argumenty”

2 proste kroki:
Podaj adres email, a następnie kliknij w email potwierdzający, który do Ciebie wyślę :-)

Strona używa plików cookies do prawidłowego funkcjonowania, do celów analitycznych, marketingowych, społecznościowych. Pełna lista cookie wraz z ich opisem znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”.

Nie zamykaj tego okna, treść Polityki Prywatności właśnie się wczytuje. Zza chwilkę się tutaj pojawi.