Po dłuższej chwili dziękuje Ci i zaprasza kolejną osobę. Niedawno rozmawiałaś z nią w poczekalni. Wymieniłyście parę przyjaznych słów. Ona wchodzi jako druga.
„Zadam Ci kilka pytań o osobie, z którą rozmawiałaś w poczekalni. Będą dotyczyły jej twarzy.” I tak, druga osoba opisuje pierwszą – w tym przypadku Ciebie. Powstaje Twój drugi portret. Tym razem widziany oczami kogoś innego…
Gdybyś naprawdę uczestniczyła w tym eksperymencie, to pod koniec otrzymałabyś dwa szkice. Jeden przedstawiałby Twoje własne wyobrażenie o Tobie, natomiast na drugim zobaczyłabyś siebie taką, jaką widzą Ciebie inni. Pierwsza rzecz, na jaką zwróciłabyś uwagę, to spore rozbieżności między nimi.
I to właśnie one rzucały się w oczy wszystkim uczestnikom eksperymentu. Podobizny, stworzone na podstawie słów innych ludzi, były bardziej pogodne, przyjazne i otwarte. Obce osoby dostrzegały zalety, piękne i ciekawe cechy twarzy. Były o wiele mniej krytyczne, co – w konsekwencji – przekładało się na to, że widzieli piękniejszych ludzi.
Właśnie opisałam Ci pewną reklamę telewizyjną. Pewnie powiesz, że nie wygląda jak typowa reklama. I słusznie. A kończy się hasłem: „Jesteś piękniejsza niż sądzisz”.
Godna obejrzenia, polecam (link na końcu).
Piękno to rzecz względna
Twierdzenie to przyjmujemy za pewnik raczej bez większego oporu. Bo przecież „każda potwora znajdzie swego amatora“. Można by się nieco obrazić na to powiedzenie, ale pod szorstką powierzchownością skrywa w sobie tak ciepłą tezę, jak ta, że piękno to rzecz względna.
Niektórzy uwielbiają długie włosy. Inni ich nie znoszą. Są tacy, którzy oglądają się za krągłościami. Inni z kolei nie tolerują ani grama nadwagi. Jeszcze inni uwielbiają wzrost powyżej 2 metrów, łyse głowy, gęste brody, siwe włosy, długie paznokcie, bogatą biżuterię, całe masy dodatków, albo – wręcz przeciwnie – styl minimalistyczny.
Dwa odmienne portrety
Każdy z nas widzi co innego. Stąd takie dysproporcje w portretach z reklamy. Tam, gdzie jedna osoba dostrzegła kurze łapki, druga zauważała przepiękne, duże oczy o intrygującym spojrzeniu.
Dlatego, kiedy mówisz sobie: „nie jestem piękna”, i nie ważne z jakiegokolwiek powodu tak sądzisz, to wiedz, że inna osoba dostrzeże coś zupełnie odwrotnego.
W tym właśnie przewrotność całej sytuacji – szybciej ktoś inny dostrzeże dobro, piękno i ciepło w Tobie, niż Ty sama. Dlatego cały sztab speców od reklamy mydła wykonał kawał dobrej roboty, kończąc ją słowami: „Jesteś piękniejsza niż sądzisz”.
Piękno
Ale tutaj nie chodzi tylko o wygląd. Niestety, równie często nie doceniamy własnego piękna wewnętrznego.
Często, ostro i wyraźnie dostrzegamy wady, niepowodzenia, trudności, nierozliczone zaszłości i słabostki. Jednocześnie, dość łatwo zamazujemy nasze starania, próby, szare dni, przez które przechodzimy powoli, ale bez szwanku, liczne nowe nadzieje i wewnętrzne potyczki, w których nie zawsze wygrywa komfort. O nich zapominamy, przez co szybko uciekają naszej uwadze.
Trochę przeciwwagi
Nie piszę tego po to, żeby Ci powiedzieć, że jesteś idealna. O tym Ci powiem innym razem :-) Chcę tylko przeciwważyć jednej z naszych bardzo ludzkich tendencji. Naturalnej skłonności do skupiania się na negatywach, bo to one działają na naszą uwagę jak magnes na metale.
Bezwysiłkowo, ot tak po prostu, automatycznie – jeden rzut okiem w lustro, co tam w lustro, wystarczy szyba wystawy sklepowej i już wyłapałaś – oho! Włosy żyją własnym życiem, nowa zmarszczka na czole, worki pod oczami, no i te 5 kg nadwagi! To wszystko na pewno każdy widzi od razu – jesteś o tym święcie przekonana.
Chcę Ci przypomnieć
„Powinnam bardziej doceniać moje naturalne piękno“ – mówi po eksperymencie jedna z uczestniczek. „To wpływa na decyzje, jakie podejmuję, przyjaciół, których wybieram, pracę, o którą się staram, jak traktuję własne dzieci. To wpływa na wszystko. Nie da się być bardziej krytycznym wobec własnego szczęścia.”
Piękno zewnętrzne potrafi łatwo odejść w siną dal, poza horyzont Twojej świadomości. No właśnie – Twojej, ale niekoniecznie innych. Wtedy, kiedy Ty go nie możesz dostrzec, inni ludzie wyraźnie widzą piękno, o którym akurat zapomniałaś. I mogą Ci o tym przypomnieć. Co niniejszym czynię :-)
Jesteś piękniejsza niż sądzisz.
A na koniec, pozwól, że posilę się słowami Thimothy Shiver’a:
Kluczem jest dostrzec, że jesteś piękniejsza, niż śmiesz sobie wyobrazić. I że nie istnieje nic, czego mogłabyś się obawiać, otwierając się przed całym światem.
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)