Irytuje Cię, że Twoje myśli skaczą jak małpy?
Denerwuje Cię, że każde wyjście na basen jest okupione wewnętrznym marudzeniem i wymyślaniem wymówek?
Krytykujesz siebie, że przed każdą lekcją musisz przekonywać siebie, że uczenie się słówek z angielskiego jest dobre i potrzebne?
Jeśli tak to gratuluję! Możesz swoją irytację i nerwy nosić z dumą niczym medal na klapie marynarki. Bo to dowodzi jednego: że starasz się, próbujesz i zmieniasz swoje życie na lepsze.
A z czego mogłabyś być bardziej dumna niż właśnie z tego??
Jeszcze Cię nie przekonałam? Czytaj dalej.
Jeśli boli, to znaczy, że działa
Weźmy dla przykładu takie mięśnie: powiedz mi, co sprawia, że robienie pompek je wzmacnia?
– Grawitacja!
Za każdym razem, kiedy odpychasz się od ziemi, Twoje mięśnie trenują i zwiększają swoją siłę – dlatego, że za każdym razem muszą stawiać opór grawitacji.
Grawitacja jest niezbędna do ćwiczeń. I to na tyle, że astronauci, przebywający na stacji kosmicznej, żeby ćwiczyć, muszą ją symulować (czyli np. przypinają się pasami, które przy każdym ruchu stawiają podobny opór co grawitacja). I tylko w ten sposób faktycznie są w stanie ćwiczyć mięśnie.
„Nie za daleko wyleciałaś Emilko w ten kosmos?” – zapytasz, całkiem słusznie z resztą. A ja Ci odpowiem: już wracamy na ziemię.
Bo widzisz, z umysłem jest tak samo jak z mięśniami. Od czegoś musi się odpychać, żeby ćwiczyć różne umiejętności.
A od czego masz się odpychać, jeśli chcesz ćwiczysz np. pracowitość? No oczywiście, że od pasji do leserowania. Albo kiedy chcesz poćwiczysz uważność, przygotuj się na odpieranie swojego umysłowego autopilota. A kiedy zależy Ci na porannym bieganiu 3 razy w tygodniu, możesz się spodziewać myśli: „aa może dziś se daruję”.
Te naturalne tendencje umysłu to Twoja grawitacja. Odpychasz je, kiedy ćwiczysz w sobie cierpliwość, wytrwałość, czy płynność w mówieniu po angielsku.
To oznacza, że często (a nawet bardzo często), kiedy pracujesz nad sobą, Twoja grawitacja umysłowa:
- Będzie się pojawiać.
- Dowodzi czemuś niewiarygodnie ważnemu, a mianowicie temu, że ćwiczysz, próbujesz, trenujesz i zmieniasz swoje życie na lepsze. I za to właśnie należy Ci się medal!
Nie krytykuj siebie za to, że coś jest dla Ciebie trudne, zamiast tego przyznaj sobie medal
Przyciąganie w przeciwną stronę do tej, którą ćwiczysz, to normalne, logiczne i łatwe do przewidzenia zjawisko. Masz swoją wewnętrzną grawitację i dopiero kiedy się od niej odpychasz, ćwiczysz swoje umysłowe mięśnie.
A mimo to najczęściej nie potrafimy ćwiczyć swojego umysłu bez obwiniania siebie za taki stan rzeczy. Ćwicząc siłę samodyscypliny, samoakceptacji, czy spokoju od razu siebie krytykujemy. Za to, że w ogóle ściąga nas w przeciwnym kierunku. Za to, że to trudne. Że wymaga wysiłku. Że nie idzie tak łatwo jak innym ludziom („przecież widzę na instagramie, jak łatwo innym wszystko przychodzi”). Za to, że to boli.
To trochę tak, jakbyśmy mieli pretensje do grawitacji, że uprzykrza nam ćwiczenia fizyczne.
Twój umysł będzie Cię ściągał w przeciwną stronę. Pogódź się z tym i zaakceptuj ten fakt, nawet jeśli nie specjalnie Ci się podoba. A krytykując siebie za to, że grawitacja istnieje, tylko utrudniasz sobie treningi (ciała i umysłu).
Chcesz być pracowity, spodziewaj się, że będzie Cię ciągnąć w stronę komórki i sprawdzania co 5 minut, czy nie przyszła jakaś wiadomość.
Chcesz utrzymać czystość w mieszkaniu, wiedz, że będziesz musiał regularnie odpierać chęć ominięcia szerokim łukiem piętrzących się brudnych talerzy w zlewie i ubrań w koszu na bieliznę.
Chcesz myśleć optymistycznie, na pewno czeka Cię kontrowanie katastroficznych wizji, których Twój umysł będzie Ci dostarczał w nadmiarze.
Chcesz lepiej siebie traktować i nie oceniać siebie tak ostro, nastaw się na odpieranie fal samokrytyki, porównywania się do innych i puszczania swoich sukcesów w niepamięć.
Tak będzie, bo tak działa grawitacja ludzkiego umysłu. Dotyczy wszystkich i możesz jej się spodziewać jak w banku. Dopiero działając na nią z taką samą siłą (lub większą w miarę budowania tężyzny umysłowej), ćwiczysz umiejętności, na których Ci zależy.
W miarę czasu i ćwiczeń, będziesz mieć więcej sił, żeby odpierać swoją grawitację umysłu. To jednak nie sprawi, że ona całkowicie zniknie. Bo nawet najlepsi mistrzowie mają trudności, zakwasy i niekiedy olbrzymią chęć, żeby tylko dziś sobie odpuścić trening. Norma!
To jedyny i naturalny sposób na stawanie się tą osobą, którą chcesz być.
A w jaką stronę Ciebie ściąga? Podziel się w komentarzu :-)