Niestety, gdzieś po drodze do dorosłości, nakładasz na siebie warstwy czyichś opinii, krytycznych słów, potępiających spojrzeń, przykrych wydarzeń. Warstwa po warstwie oblepiają Cię tworząc twardą skorupę. Aż w końcu zapominasz, że gdzieś pod spodem, nadal kryje się Twoja naturalna, czysta, bezwysiłkowa samoakceptacja.
Jest to moment, w którym uwierzyłeś w krytyczne opinie innych ludzi i przyjąłeś je za prawdę.
Uwierzyłeś, że nie jesteś wystarczająco mądry, kompetentny, silny albo urodziwy. Że nie reprezentujesz sobą nic ciekawego. Że Ciebie się nie da lubić.
Zanim zabierzesz się za budowanie nowego, najpierw musisz zburzyć stare
W chwili, w której uwierzyłeś, że nie da się Ciebie polubić, zapewne też kupiłeś argument, że musisz NABYĆ nowe umiejętności, nowe nawyki, nowe cechy. Że musisz zbudować swoje życie na nowo. Nowy wygląd, nowy adres, nowe stanowisko, spodowują, że staniesz się kimś innym niż teraz. Czyli kimś kogo w końcu da się polubić.
Zanim jednak zaczniesz przemieniać się w kogoś innego niż jesteś, przypomnij sobie o jednej ważnej kwestii. Urodziłeś się z naturalną aprobatą i akceptacją siebie samego. A cała sztuka w tym, żeby się do niej dostać.
”Waszym zadaniem nie jest szukanie miłości, lecz znalezienie wszystkich barier, jakie zbudowaliście w sobie przeciwko niej” – mówi poeta Rumi. Podobnie polubić siebie oznacza: znaleźć i rozprawić się z barierami, jakie nagromadziłeś i zbudowałeś przeciwko sobie.
Czym zburzyć skorupę, za którą kryjesz się Ty?
Żeby dokonać tej największej rewolucji w życiu, potrzebne Ci będą różne narzędzia. Im więcej ich masz i im sprawniej umiesz się nimi posługiwać, tym lepiej dla Ciebie.
Poniżej 3 z nich:
Uważność
Zacznij zwracać uwagę kiedy i w jaki sposób siebie nie lubisz.
A tych nie brakuje: samokrytyka, zwątpienie w siebie, obarczanie siebie winą, umniejszanie siebie, użalanie się nad sobą, autodestrukcja, autosabotaż, stale do siebie kierowana dezaprobata, czy zachowania narcystyczne.
Przyglądaj się sobie i zauważaj czy przypadkiem nie krytykujesz siebie dokładnie w ten sam sposób, w jaki kiedyś ktoś krytykował Ciebie? Czy i kiedy blokujesz siebie? Nie pozwalasz sobie na wiele? Hamujesz siebie?
To warstwy, z których składa się Twoja skorupa. Kiedy je widzisz, dokładnie wiesz gdzie uderzyć, żeby je skruszyć.
Ciekawość
Zobaczyć wiele sposobów, na jakie nie lubisz samego siebie – to nie jest łatwy widok. Patrzysz i myślisz: „oto jak sam sobie podciąłem skrzydła”. Dlatego musisz siebie wspierać na tak wymagającym etapie.
Jak? Włącz ciekawość. Podobną jak wtedy, gdy otwierasz pudełko z niespodzianką w środku. Odpakowujesz, przyglądasz się, poznajesz. Ciekawość nie ocenia tylko eksploruje. Popycha Cię do przodu, żeby zbierać informacje, a nie ferować wyroki „to takie straszne”.
Autoempatia
Burzenie twardej skorupy, jaka Cię dzieli od Twojej naturalnej aprobaty, to wymagające zadanie. Dlatego nie utrudniaj go sobie i zastanów się, jak możesz siebie wspomóc.
Przyznaj się, że to trudne dla Ciebie. Zauważ swój wysiłek. Daj sobie prawo do słabości. Zwróć uwagę jakim językiem mówisz sam do siebie. Nie porównuj się do innych (bo oni tak samo noszą na sobie własną skorupę). Szukaj tego, co Ci pomaga: towarzystwo, książka, ruch, czas wolny, świeże powietrze, muzyka. Chwal siebie za postępy, każda najmniejsza warstewka zauważona i zrzucona to Twój wielki sukces. Innymi słowy, graj ze sobą do jednej bramki. Tylko tak wygrasz tę grę.
Jak siebie polubić trochę bardziej? – Przestać wierzyć w czyjeś opinie, które kiedyś, ktoś mało przyjazny, chciał Tobie narzucić. Zrzucaj tę skorupę, warstwa po warstwie. I odkrywaj tą wspaniałą, cudowną, niepowtarzalną, naturalnie akceptującą i lubiącą siebie osobę, jaką byłeś, jesteś i zawsze będziesz.
A jakich narzędzi używasz Ty, żeby dostać się i przypomnieć sobie o swojej naturalnej samoakceptacji? Napisz w komentarzu :-)