Jak kogoś chwalić, żeby dodać mu pewności siebie – podstawowe zasady

Jak kogoś chwalić, żeby dodać mu pewności siebie – podstawowe zasady
Chwalenie siebie lub kogoś, często wynika z prostej zasady: kara osłabia, a nagroda wzmacnia. Idąc tym tropem, dobrze chwalić to zachowanie, które chcemy widzieć częściej – u dziecka, w nas samych, ale i także u psa, czy szczurka. Na zdrowy rozum, to ma sens, jest jednak pewien haczyk.

Wielu naukowców zajmujących się tym tematem, ostrzega: chwalenie wymaga sporo umiejętności i wiedzy, ponieważ w kwestii pochwał, bardzo łatwo wyrządzić krzywdę. Pomimo że badania nad tym tematem najczęściej prowadzone są na przykładzie dzieci lub zwierząt, to większość wyników warto przenieść na realia dorosłej osoby i wziąć je głęboko do serca.

Zadziwiająco nieskuteczne pochwały

I tutaj jest pewien paradoks, bo przecież to oczywiste, że nikt nie chce wyrządzić krzywdy swojemu dziecku, chwaląc je, że jest piękne i mądre. Wręcz przeciwnie, taki rodzic, nauczyciel, czy dziadek, kieruje te słowa w nadziei, że dziecko w nie uwierzy. Niestety, choć intencje są dobre, to takim chwaleniem można więcej zaszkodzić, niż pomóc.

Pewnie teraz się zastanawiasz, jak to możliwe? Zanim to dokładnie wyjaśnię, pomyśl i szczerze odpowiedz sobie na pytanie: czy kiedy ktoś Ci mówi, że jesteś bardzo mądrą osobą, wierzysz w te słowa? Czy przesiąkają one Twoją duszę i od tej pory zyskujesz nowo nabyte poczucie własnej wartości?

Kto w Ciebie wierzy: Ty, czy ktoś inny?

Zastanów się, gdzie znajduje się Twoje źródło przeświadczenia o własnych zdolnościach i umiejętnościach. Co daje Ci siłę, by stawiać czoła nowym wyzwaniom i wiedzieć, czego Ci potrzeba, żeby podbić świat. Jeśli w Twoim życiu jest ktoś, kto nawet mając najlepsze intencje, ciągle powtarza Ci, że jesteś najlepsza, że dasz radę i wierzy w Ciebie, to źródłem Twojej siły staje się on. Nie ważne, czy to chłopak, przyjaciel, czy ktoś z rodziny. Istotne jest to, że to ktoś na zewnątrz. A przecież to Ty masz uwierzyć, że jesteś wspaniała.

Bo chodzi o to, by nie wzniecać ognia poza paleniskiem, ale żeby on sam rozpalił się od wewnątrz. Dlatego, jeśli chcesz kogoś pochwalić, konsekwentnie podkładaj po trochu drewna, cierpliwie czekając. A jak to przełożyć na codzienność? Już wyjaśniam.

Która wersja zdania jest według Ciebie lepsza: „Bardzo mi się podoba Twój nowy makijaż.”, czy: „Jesteś piękna!” Albo inny przykład: „Świetnie sobie poradziłaś z rozliczeniem podatkowym.”, czy: „Jesteś zdolna!” Jeśli wybrałaś pierwszą opcję, brawo! Już wiesz o co chodzi! Bo kiedy usłyszysz taką pochwałę, to tłumaczysz ją sobie, że skoro innym spodobało się to, co zrobiłaś, to znaczy, że potrafisz coś zrobić dobrze. A skoro tak, to jest spora szansa, że następnym razem też Ci wyjdzie. Takie pochwały nie nakierowują uwagi na to „jakim jestem człowiekiem”, ale są zachętą do zrobienia czegoś więcej, do spróbowania czegoś nowego. Pochwała podawana w ten sposób, nie stanie się narkotykiem, od którego łatwo się uzależnić. Jest za to szczerym wyrażeniem opinii na temat wysiłku i pracy, jaką ktoś włożył, a nie na temat tego, jaką jest osobą.

Inteligencja a wysiłek

Carol Dweck, psycholog z Uniwersytetu Stanford, przeprowadziła wiele badań wśród dzieci, między innymi o tym, jak reagują one na oba typy pochwał. Jeszcze raz powtórzę, bo myślę że nie zaszkodzi, badania dotyczyły dzieci, ale równie dobrze ich wyniki można przełożyć na dorosłych. A więc: część uczniów chwalono za to, jacy są inteligentni, a drugą, za ich wysiłek i pracę nad zadaniami, które wykonywali. Jak się później okazało, pochwały typu „mądry z ciebie chłopczyk” przynosiły same straty, zarówno na krótką, jak i na długą metę.

Do czego prowadzą pochwały inteligencji

Dzieci chwalone za inteligencję, zaczęły każdy sukces przypisywać jedynie swojemu IQ. Zadania, testy i egzaminy stawały się dla nich okazjami do potwierdzania wysokiego ilorazu. Zaczęły wierzyć w to, że inteligencja jest wrodzona i stała. Co z kolei prowadziło do tego, iż każdą porażkę tłumaczyły sobie jej brakiem. Zapewne dlatego w dłuższym rozrachunku wolały nie ryzykować i nie podejmowały trudniejszych wyzwań w obawie, że zaczną być postrzegane, jako mało inteligentne. Ostatecznie ich wyniki w nauczaniu zaczęły spadać, dzieci czerpały coraz mniej przyjemności ze stawianych przed nimi wyzwań i wykazywały coraz mniej motywacji do uczenia się. Nie wyciągały wniosków z własnych błędów, częściej porównywały się do innych dzieci, a nawet uciekały się do kłamstwa, aby tylko ochronić swój wizerunek.

Lepiej chwalić za wysiłek

A co z dziećmi chwalonymi za wysiłek i ciężką pracę włożoną w wykonywanie zadań? Zaczęły wierzyć, że sukces to efekt większego przyłożenia się do pracy. Kierowały się zasadą: im bardziej się starasz, tym lepiej Ci wychodzi. A porażka? To okazja, by powiedzieć sobie: „Za mało pracowałem, następnym razem postaram się bardziej.” I to wszystko bez zbędnego zwątpienia w swoje ogólne umiejętności.

Te dzieci naprawdę chciały się uczyć. Entuzjastycznie szukały nowych strategii i informacji, chętniej podejmowały się zadań trudnych, nie bojąc się porażki, skoro ta wcale nie przekreśla ich inteligencji, czy zdolności. W odróżnieniu od pierwszej grupy, ich celem nie były osiągnięcia, ani dobre oceny, ale autentyczne zgłębienie tematu i poszerzenie własnej wiedzy. Czerpały z nauki wiele przyjemności, nie zniechęcały się problemami, a ich motywacja tylko rosła. Z takim nastawieniem poszukiwały nowych i wymagających okazji do nauki i zaspokojenia ciekawości. A co z ilorazem inteligencji w tej grupie? W odróżnieniu do poprzedniej, wzrastał – co nie powinno dziwić, skoro dzieci z tej grupy więcej się uczyły, były bardziej aktywne i zaangażowane.

Badania Dweck wielokrotnie powtórzono na różnych grupach etnicznych, obu płciach, różnych kulturach, na mieszkańcach miast i wsi. Oznacza to tyle, że wyniki nie są przypadkowe i spokojnie możesz je odnosić do siebie.

A wracając do prostych zasad jak ta, że kara osłabia, a nagroda wzmacnia: istnieje też taka, która mówi, że pochwalona raz, chcesz być chwalona częściej. By to uzyskać, wybierasz coś, co wiesz, że przyniesie Ci sukces, a co za nim idzie – nowe pochwały. Dla tych, którzy są chwaleni za całokształt, oznacza to bezpieczny wybór tego, co wiadomo, że się udaje za każdym razem. Zaś dla osób chwalonych za wysiłek, jest to równoznaczne z wybieraniem nowych, ekscytujących i niekoniecznie łatwych wyzwań.

Pierwsza osoba będzie się cofać, pomimo pochwał, że „jest wspaniała.” Druga będzie kreatywnie i innowacyjnie rozwijać się, z chęcią i z przyjemnością.

P.S. Świetna robota! Bardzo mi się podobało, jak intensywnie skoncentrowałaś się na czytaniu tego tekstu. Super! Tak Trzymaj! :-)


Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)

Wsparcie:

  • Claudia M. Mueller, Carol S. Dweck: „Praise for Intelligence Can Undermine Children’s Motivation and Performance”
  • Carol S. Dweck: „Mindset: The New Psychology of Success”
  • Maria Konnikova, The New Yorker: „In Praise of Better Praise”

Chcesz się nauczyć, jak podchodzić łagodnie i empatycznie do siebie i do innych?

Zapisz sie do newslettera

i zyskaj dostęp do darmowego mini-kursu
„Jak rozmawiać ze sobą i z innymi, żeby się dogadać, zrozumieć i nie ścigać na argumenty”

2 proste kroki:
Podaj adres email, a następnie kliknij w email potwierdzający, który do Ciebie wyślę :-)

Strona używa plików cookies do prawidłowego funkcjonowania, do celów analitycznych, marketingowych, społecznościowych. Pełna lista cookie wraz z ich opisem znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”.

Nie zamykaj tego okna, treść Polityki Prywatności właśnie się wczytuje. Zza chwilkę się tutaj pojawi.