Co robić, żeby irracjonalne myśli nie rujnowały Ci życia

Co robić, żeby irracjonalne myśli nie rujnowały Ci życia
Czytałam kiedyś o matce, która bardzo niechętnie puszczała swoją córkę do koleżanek, ponieważ bała się, że ta na pewno otworzy okno w pokoju koleżanki, wychyli się i przez nie wypadnie. Spadając przyjmie taką pozycję, że wyląduje twarzą na ziemi. W trawie na pewno będą leżały kawałki rozbitego szkła, z których jeden wbije jej się w oko.

Taaak… ludzki umysł potrafi zabłysnąć kreatywnością.

I możemy się tu podśmiewać, że nam takie irracjonalne pomysły nie przychodzą do głowy… ale czy aby na pewno?

Powiedz, tak szczerze, z ręką na sercu, czy nie straszysz siebie własnymi myślami? Czy Twój umysł nie opowiada Ci katastroficznych wizji Twojej przyszłości? Czy obsesyjnie nie rozmyśla o tym, na co nie ma żadnego wpływu, jednocześnie ignorując całą resztę?

Jeśli odpowiedziałeś na któreś z tych pytań twierdząco, to:
– brawa za szczerość,
– proponuję, żebyś czytał dalej, bo dowiesz się, co z takimi irracjonalnymi myślami robić i jak nie dać się im wyprowadzić z równowagi.

Z myślami nie rób nic, skup się za to na własnej reakcji na nie

„Czujesz się głównie tak, jak myślisz.” – powiedział psycholog Albert Ellis. I to jest świetna wiadomość.

Bo oznacza to tyle, że własnymi myślami możesz bardzo skutecznie zmieniać to, jak się czujesz. Kwestia tylko, jak to zrobić?

No więc: własnych myśli nie da się zakrzyczeć, wyprzeć, albo im zaprzeczyć.

To znaczy, technicznie się da, a jakże. Tak samo jak da się wsadzić palec w imadło tylko po to, żeby na chwilę zapomnieć o bólu zęba – choć z góry wiadomo, że na dłuższą metę to raczej nikomu na dobre nie wyjdzie. Mówimy w końcu o budowaniu zdrowia psychicznego a nie o serwowaniu sobie traum.

Skupianie się na tym, żeby o czymś NIE myśleć też nie wchodzi w grę.

Bo wtedy myślisz tylko o tym, czego Ci nie wolno. Jeśli byłeś kiedyś na diecie bezcukrowej to dobrze wiesz, jak „łatwo” zakazać sobie myślenia o tej szarlotce w lodówce.

Więc co zrobić z własnymi irracjonalnymi myślami, które tak często utrudniają nam życie? – Otóż z myślami nie rób nic, skup się za to na własnej reakcji na nie.

Na przykład, dajmy na to, że przyszło Ci do głowy, że:

  • zaraz ktoś ukradnie Ci samochód sprzed bloku,
  • padniesz na zawał wygłaszając swoją przemowę na zebraniu w pracy,
  • albo że nikt na świecie nie ma tak odstającego prawego ucha jak Ty.

Oczywiście tuż za tymi myślami przyszły też emocje, takie jak strach, lęk czy smutek.

I to jest właśnie ten moment. Teraz możesz odpowiednio zareagować na własne myśli. A jeśli Ci się to uda, poprawisz nie tylko swój tok myślenia, ale także to, jak będziesz się czuł do końca dnia.

Możesz powiedzieć sobie:

  • Nikt mi przez ostatnie 20 lat nie ukradł samochodu, oraz moim sąsiadom także, więc jest małe prawdopodobieństwo, że tak się stanie.

  • Może faktycznie zdenerwuję się, mówiąc przed tyloma ludźmi, jednak nawet jeśli tak będzie, to nadal mogę przekazać to, co ważne i poradzić sobie z ewentualną krytyką.

  • Albo że jeszcze nikt nie zwrócił Ci uwagi, że Twoje ucho jest dziwne, że najprawdopodobniej to jedna z tych rzeczy, którą widzi właściciel i nikt inny.

Można to sobie powiedzieć, korygując w ten sposób myśli, oraz znacznie poprawiając samopoczucie i przywracając równowagę. A najlepiej mieć takie stwierdzenia zawsze ze sobą pod ręką. Skąd je wziąć?

Bardzo słuszne pytanie! Odpowiedź brzmi – możesz je przygotować zawczasu. Powiem więcej – żeby Ci było jeszcze łatwiej, przygotowałam je za Ciebie!

Kilka zdań, które pomogą Ci odzyskać równowagę

Mogą one wyglądać na przykład tak:

  • Już przeszedłem przez podobną sytuację nie raz, i teraz też dam radę.
  • Nie jest to łatwa sprawa, ale mogę sobie z nią poradzić.
  • Moje myśli to jeszcze nie są fakty.
  • Najprawdopodobniej będę się stresować, jednak nadal, mimo to, mogę wiele zrobić.
  • Stres nie jest niebezpieczny, tylko nieprzyjemny.

I gotowe czekają na Ciebie jako PDF do wydrukowania, w którym umieściłam o wiele więcej takich przykładów.

A teraz najważniejsze, czyli jak ich używać:

  1. Po pierwsze i najważniejsze – wtedy, kiedy potrzebujesz wsparcia, pomocy, otuchy, kilku słów, które będą potrafiły postawić Ciebie na nogi, wybić z transu pesymizmu czy paniki i pomóc odzyskać równowagę.

  2. Po drugie – kluczowa kwestia: kiedy po nie sięgnąć? I tu rozgałęziamy temat na dwie odnogi:

    • PRZED trudną rozmową z teściową, PRZED wystąpieniem przed publicznością, PRZED czymś, co będzie od Ciebie wymagało dużo sił psychicznych i szybko je skonsumuje. Nawet raz o tym pisałam, że odporność psychiczną najlepiej budować zanim nadejdzie kryzys.

    • TUŻ PO tym, jak popełnisz całkiem spory błąd wychowawczy ze swoim dzieckiem, TUŻ PO nieudanej rozmowie z partnerem, TUŻ PO zwolnieniu z pracy. Po czymś, co Cię wytrąci z równowagi, tak żeby pomóc sobie ją ponownie złapać.

  3. Po trzecie – to, co daje Ci do rąk własnych, to tylko sugestie i przykłady na szwedzkim stole – bierz tylko to, co Ci podpasuje a resztę zignoruj. Dostosuj te zdania do siebie i do Twojej konkretnej sytuacji kryzysowej.

  4. Po czwarte – wymyśl kilka zdań własnego autorstwa. Nie ma to, jak wsparcie szyte tylko na Twoją miarę. A kto najlepiej wie, czego Ci potrzeba, jak nie Ty sam? No nikt. Jak zauważysz, PDF ma na końcu puste miejsce – w które możesz wpisać własne spokojne i zrównoważone zdania. Tylko pamiętaj o tym, żeby:

    • Używać języka bliskiego dla Ciebie, bez formalności i zbędnych usztywnień.

    • Odnieść się do tego, co akurat teraz Ciebie dotyczy.

    • Trzymać się realiów – żadne tam „jestem nieustraszony, mogę wszystko i niczego się nie boję” (to nie to samo co afirmacje!) Tego typu odrealnione i wystrzelone w kosmos stwierdzenia mogą niestety odbić się czkawką (już o tym pisałam, „Afirmacje – dlaczego mówienie komuś (lub sobie), że jest wspaniały, nie zawsze pomaga, i po co sięgnąć zamiast nich”). Nie obiecuj sobie gruszek na wierzbie (czyli perfekcji). Po prostu przypomnij sobie o tym, że robisz co możesz, jesteś człowiekiem, że każdy popełnia błędy i ma swoje słabsze dni.

Co najciekawsze – takie zdania nie tylko pomagają i wspierają przed lub po sytuacji kryzysowej. Jeśli będziesz po nie sięgać wystarczająco często, to staną się Twoją naturalną i odruchową reakcją na trudne momenty.

Żeby zacząć – pobierz niżej ćwiczenie.

P.S. Apropos Alberta Ellisa – to jedna z moich ulubionych postaci w świecie psychologii, pisałam o nim wcześniej w tekście „Jak w 10 minut sprawić, żeby ci się chciało (tak jak ci się nie chce)” – jakbyś miał ochotę zerknąć, zapraszam :-)

pdf: Kilka zdań, które pomogą Ci
 odzyskać równowagę – ćwiczenie


Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)

Chcesz się nauczyć, jak podchodzić łagodnie i empatycznie do siebie i do innych?

Zapisz sie do newslettera

i zyskaj dostęp do darmowego mini-kursu
„Jak rozmawiać ze sobą i z innymi, żeby się dogadać, zrozumieć i nie ścigać na argumenty”

2 proste kroki:
Podaj adres email, a następnie kliknij w email potwierdzający, który do Ciebie wyślę :-)

Strona używa plików cookies do prawidłowego funkcjonowania, do celów analitycznych, marketingowych, społecznościowych. Pełna lista cookie wraz z ich opisem znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”.

Nie zamykaj tego okna, treść Polityki Prywatności właśnie się wczytuje. Zza chwilkę się tutaj pojawi.