Nic z tych rzeczy!
Przebywanie ze sobą sam na sam to rewelacyjna okazja, żeby zrzucić z siebie społeczną gardę, pomyśleć o sobie i w końcu odetchnąć z ulgą.
Dlaczego warto i jak to zrobić? – Za kilka sekund dowiesz się wszystkiego.
Dlaczego warto zostawać ze sobą sam na sam
Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale za każdym razem, kiedy zostajesz sama w domu, dzieje się wiele ważnych i bardzo dla Ciebie korzystnych rzeczy. Poniżej przedstawię Ci te z nich, które moim zdaniem, są naprawdę wartościowe:
Słyszysz sama siebie (w końcu)
Kiedy przebywasz wśród innych osób, Twoje potrzeby mogą przejść gdzieś na dalszy plan. Zewnętrznych nadajników jest tyle, że na Twój własny, wewnętrzny głos, może po prostu nie starczyć Ci uwagi.
Do czasu! — Bo kiedy zamykasz drzwi na zatrzask i zostajesz sama, Twoje sprawy wypływają na powierzchnię jak oliwa (no wiesz, ta sprawiedliwa).
„Bycie ze sobą to czas, kiedy dystansuję się od zewnętrznych głosów, po to żebym usłyszała swój” — tak nazywa to Oprah Winfrey.
Kiedy przebywasz ze sobą sam na sam, całe Twoje otoczenie milknie. Dzięki temu przybliżasz się do siebie (no chyba że od razu pędzisz do telewizora i włączasz paplaninę 24/7 — wtedy jest to bliższe przebywaniu w chaosie).
Takie chwile ciszy to świetna okazja, żeby posłuchać tego, co się dzieje w Twojej głowie. Żeby odkryć to, czego TY chcesz, czego TY potrzebujesz i co TY czujesz. Na ten czas TWOJE sprawy są najważniejsze. Śmiało, przyznaj – tęskno Ci do takich chwil. Rozumiem Ciebie bardzo dobrze, bo też ich potrzebuję.
Łapiesz równowagę
No dobra, czas odsłonić wszystkie karty. Kiedy po raz pierwszy w życiu pozostaniesz w całkowitej ciszy sama ze sobą, to nie będzie dla Ciebie miłe doświadczenie. Dlaczego? Bo właśnie wtedy, po raz pierwszy, uświadomisz sobie, jaki chaos panuje w Twojej głowie (a panuje na pewno).
„Więc gdzie tu mowa o spokoju?” — pewnie sobie pomyślisz. Sekret tkwi praktyce – stajesz się coraz lepsza w tym, co regularnie powtarzasz. Do ciszy trzeba się przyzwyczaić. A żeby odpocząć tak naprawdę (a nie na niby, czyli przy telewizorze, chipsach i piwie), to trzeba się tego nauczyć!
Jak?
Umów się ze sobą na spotkanie w cztery oczy, by pobyć sama. Bez zagłuszaczy. Wsłuchaj się w swoje myśli. I najlepiej zapraszaj siebie na takie spotkania regularnie. Z pewnością zaobserwujesz chaos w swojej głowie, ale nie przejmuj się nim. Przekonasz się, że za każdym kolejnym razem będzie coraz ciszej i coraz spokojniej. Jak nigdy przedtem.
Przestajesz się porównywać i ścigać z innymi
Chcąc nie chcąc, przebywasz wśród innych ludzi i porównujesz się do nich. Czasami na swoją korzyść, czasami na ich. Tak czy owak, gdzieś z tyłu głowy toczy się dialog: „a ja wiem lepiej”, „a ja miałam gorzej” – i tak w kółko.
Kiedy zostajesz sama, jedyną osobą, którą widzisz, jest Twoje własne odbicie w lustrze. I to do niego się porównujesz. A tak się składa, że to jest jedyne porównywanie, które wyjdzie Ci na dobre. Bo z czasem pomoże Ci stać się troszkę lepszą wersją samej siebie.
Robisz to, co naprawdę sprawia Ci radość
Jeśli lubisz śpiewać, to zapuszczaj muzę i śpiewaj. Jeśli uwielbiasz czytać kolorowe pisemka, nalej wody do wanny i zamieniaj łazienkę w czytelnię. Jeśli uwielbiasz filmy z Clintem Eastwoodem (jak można nie uwielbiać Clinta!?) to biegnij do sklepu po chrupki, bierz kota na kolana i zaczynaj seans.
To jest właśnie ten moment – kiedy zostajesz sama, możesz robić, co Ci się podoba. Bez obawy, że ktoś inny się nie zgodzi, krytycznie oceni, czy wymusi zmianę planów (czytaj: poprosi o kompromis). Nie tym razem. Teraz jesteś sama i Twój czas teraz należy tylko do Ciebie. Teraz Ty decydujesz.
Stajesz się coraz bardziej niezależną osobą
Kiedy coraz częściej przebywasz sama ze sobą i coraz bardziej Ci się to podoba, stajesz się bardziej niezależną osobą. Rośnie Twoja pewność siebie i z czasem uświadamiasz sobie, że towarzystwo innych osób to luksus i radość, a nie desperacka konieczność, którą musisz sobie zapewniać 24 godziny na dobę.
Coraz bardziej obca wydaje Ci się potrzeba zapychania swojego dnia interakcjami, które tak naprawdę nic nie znaczą, a mają jedynie nie dopuścić, żebyś została sama ze sobą.
Kiedy częściej przebywasz tylko ze sobą, to coraz lepiej poznajesz siebie, coraz bardziej sobie ufasz i polegasz na sobie. Stajesz się coraz bardziej niezależną osobą.
Jak zostać sam na sam ze sobą?
A co jeśli lubisz przebywać w samotności i wiesz, że przynosi Ci to wiele korzyści, ale nie masz takich możliwości?
Głowa do góry, na to też można coś poradzić.
Masz do wyboru dwie opcje:
Wyganiasz pozostałych współlokatorów z domu
Wymyślasz im niesłychanie ważne i czasochłonne zadanie do wykonania poza domem: zakupy w największym supermarkecie w mieście, wizyta u cioci Jadzi, która mieszka 50km od Was, albo! (uwaga, opcja dla szczeromównych) stawiasz na otwartość: „muszę pobyć sama, proszę wyjdź z domu” (jak kocha, to wyjdzie). Zamykasz za nim drzwi i cieszysz się wszystkimi korzyściami z chwili samotności.
Sama wychodzisz
Zrobiłaś wszystko, co miałaś (a nawet jeśli nie zrobiłaś, to zostaw to, dokończysz jutro). Pomachaj na pożegnanie, odwróć się na pięcie zamknij za sobą drzwi. Imprezę własną możesz uznać za otwartą.
Trzecia opcja — bonus
Jest jeszcze trzeci, chytry jak lis, sposób.Jeśli za Chiny nie udało Ci się nikogo pozbyć z domu, ani wymknąć się samej, możesz zrobić coś innego. Zabaw się w szpiega z krainy deszczowców: załóż czarny kombinezon, kapelusz i noktowizor i wyśledź porę dnia lub nocy, kiedy Twój dom pustoszeje i cichnie. Może to będzie z samego ranka, kiedy jeszcze wszyscy śpią? Może późnym wieczorem, kiedy już popadali po ciężkim dniu? Wstań wcześniej, zamknij drzwi, wyłącz radio, znajdź sobie pusty kątek i delektuj się ciszą, spokojem albo ulubionym hobby.
Dla jasności, wcale nie wysyłam Cię na bezludną wyspę. Nie zamieniam się w adwokata pustelniczego życia.
Zachęcam Cię jednak do tego, żebyś stworzyła w swoim życiu przestrzeń TYLKO I WYŁĄCZNIE dla siebie. Czas i miejsce, gdzie będziesz mogła cieszyć się doborowym towarzystwem, jakim jesteś sama dla siebie.
Koniecznie zostaw komentarz i opowiedz mi, czy masz ochotę pobyć sama? Przyznaj, co robisz wtedy, kiedy zostajesz sama w domu? I powiedz, za co kochasz takie momenty.