Życie zawsze mnie wspiera.
Moje myśli to moi najlepsi przyjaciele.
Wszystko, czego dotknę, staje się sukcesem.Louise L. Hay – Potęga myśli. Odnajdź siłę w sobie.
Pomyśl – gdybyśmy tylko uwierzyli, że wszystko, czego się dotkniemy, zamienia się w sukces, albo że mamy w sobie piękno, a życie nas wspiera – wtedy wszelkie problemy, choroby, konflikty odeszłyby do przeszłości. Czemu więc tak się dzieje? Koncepcja piękna, słowa piękne, ale Ty czujesz, że jednak coś tu nie gra…
Dziś dowiesz się, dlaczego piękne afirmacje nie na każdego działają. I jak mogą brzmieć, żeby faktycznie dodawały Tobie sił.
Zbyt daleko, zbyt pięknie
Każdy chciałby żyć w zgodzie ze sobą, odnosić sukcesy, tryskać optymizmem i energią, nawiązywać udane relacje, cenić swoją wartość, patrzeć w przyszłość z nadzieją, cieszyć się pięknem, zdrowiem i bogactwem. Nie wątpię w to.
Dlaczego więc nie na każdego afirmowanie tych wszystkich dobrodziejstw działa? Jak to możliwe, że potwierdzanie swoich najlepszych cech, potencjału, czy przyszłości nie umacnia nas w nich?
Rozwiązanie tej zagadki tkwi w tych jakże najlepszych, najpiękniejszych i najcudowniejszych wizjach – są zbyt piękne…
Załóżmy, że obecny stan Twojego majątku, pewności siebie, relacji rodzinnych czy szans na lepszą przyszłość oceniasz na 4 (w skali od zera do dziesięciu). W takim przypadku wizja, która afirmuje mocne 10, wywoła w Tobie wewnętrzny, czasami całkowicie nieświadomy, opór. Pomiędzy czwórką a dziesiątką istnieje tak duża przepaść, że przeskok na drugą stronę wydaje się zbyt odległy i mało realny.
Na głos wypowiadasz „Kocham własne ciało.” a gdzieś w głębi serca cichutki acz uparty głosik szepcze: „Nie oszukuj się, jesteś brzydka i wyglądasz strasznie. Jesteś za niska, za gruba. Musisz się zmienić, żeby pokochać własne ciało”.
I choćbyś afirmowała najcudowniejsze wizje najpiękniejszymi słowami jakimi dysponuje język polski – Ty w nie po prostu nie wierzysz.
Przybliżyć i stonować (troszkę)
Jeśli afirmacje nie działają, bo są zbyt piękne i wydają Ci się oderwane od rzeczywistości (co wzbudza w Tobie opór), logicznym wyjściem z tej sytuacji jest troszkę je stonować. Innymi słowy, przybliżyć je do tego, co wg Ciebie jest prawdą.
Dlatego:
Nie używaj słów „zawsze”, „wszystko” i „wszyscy”, bo to ekstremalny biegun. I najprawdopodobniej zbyt daleki, żebyś mogła uwierzyć w jego istnienie.
Skup się na drodze, którą właśnie przemierzasz, a nie jedynie na mecie.
Śmiało używaj słowa „próbuję” (pomimo że sporo specjalistów od rozwoju osobistego będzie Ci to odradzać). A jeśli chcesz poczytać o wielu plusach robienia czegoś na próbę – odsyłam Cię do tego tekstu.
No dobrze, ale jak to wygląda w praktyce? Popatrzmy na kilka przykładów afirmacji sprzed i po metamorfozie. Te drugie nie brzmią tak spektakularnie jak pierwsze, ale za to mają jedną wielką przewagę: mieszczą się w obszarze istniejących przekonań, jakie nosisz na własny temat. Innymi słowy: są dla Ciebie wiarygodne!
przed: Jestem swoim najlepszym przyjacielem.
po: Pracuję nad tym, by zaprzyjaźnić się ze sobą.przed: Wszystkie moje związki są pełne harmonii.
po: Ciągle uczę się, jak żyć z innymi w harmonii.przed: Posiadam wszelkie niezbędne cechy, by osiągnąć sukces.
po: Powoli zaczynam się otwierać na naukę cech niezbędnych, by osiągnąć mój sukces.przed: Potrafię poradzić sobie z każdą sytuacją.
po: Każdego dnia uczę się, jak radzić sobie z różnymi sytuacjami, które pojawiają się na mojej drodze.
Wyobraź sobie, że Twój umysł to żaba a nie kangur, woli poruszać się do przodu robiąc malutkie skoki i niezbyt dobrze toleruje ogromne susy. (Dlatego metoda malutkich kroczków sprawdza się w wielu sytuacjach rozwojowo-edukacyjnych.)
„Stonowanie” afirmacji, czyli przybliżenie ich do Twojej rzeczywistości, zamienia nierealne susy na małe, ale całkiem realne kroczki. Ten zabieg może przynieść Ci o wiele więcej korzyści, niż choćby najpiękniej ułożone afirmacje.
P.S. To drugi raz, kiedy dotykam tematu afirmacji. Jeśli chcesz rozszerzyć swoją wiedzę o nich, odsyłam Cię do tekstu pt: „Trzymaj się dwóch podstawowych zasad, a afirmacje faktycznie dodadzą Ci pozytywności”.
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)