Jak mi wychodzi? Jeśli mam być szczera – różnie. Jednak w autoempatii wcale nie chodzi osiągi albo perfekcję.
A więc o co? – O to, żeby zrozumieć, zaakceptować i przyswoić tę prostą prawdę: jestem jednocześnie nieidealna i wartościowa.
Poniższych kilka punktów przypomni Ci jak ją ćwiczyć codziennie:
Odpuść sobie samobiczowanie
Maya Angelou bardzo często mawiała: „Kiedy wiesz lepiej, robisz lepiej.” Proste i prawdziwe. Przypomnij sobie te wszystkie błędy, których nie chcesz sobie wybaczyć, te wszystkie potknięcia, faux pas, niezręczności, porażki, wygłupy zupełnie nie na miejscu – gdybyś wiedziała jak postąpić lepiej, ładniej, mądrzej – zrobiłabyś to. Odpuść sobie samobiczowanie. Wtedy nie wiedziałaś jak zachować się lepiej. Ale skoro masz wyrzuty sumienia, skoro siebie obwiniasz – to znaczy, że już wiesz. Już się nauczyłaś. Dlatego teraz już postąpisz lepiej.
Bądź swoją inspiracją
Nie wiem, czy o tym wiesz, ale porównując się do innych wyrządzasz sobie wielką krzywdę. (Jeśli nie wiesz – to koniecznie zajrzyj do tekstu „Porównujesz się do innych? – to całkiem zrozumiałe. Tylko podejdź do tego bardziej świadomie”.) Natomiast sprawa ma się zupełnie odwrotnie kiedy porównujesz się do siebie samej. Zacznij mierzyć swoje postępy w porównaniu z tym, jak radziłaś sobie tydzień, miesiąc, rok temu. Zastanów się, w jaki sposób poczyniłaś postępy w swojej pasji, pracy, związkach, sporcie czy rozwoju osobistym. Te porównywania nie tylko nie krzywdzą, ale dodają otuchy oraz inspiracji na przyszłość.
Nie czekaj na jutro z akceptacją swojej sytuacji
Dziś i tylko dziś jest Twoim punktem wyjścia. Jak wszystkie punkty startowe, ten też pewnie nie jest idealny, wiele mu brakuje, nie prezentuje sobą całego bogactwa, jakie byś sobie życzyła, ale to Twoja linia startu. Trudno żeby już teraz wyglądała tak samo jak meta. Nie walcz z nią. Nie obrażaj się na świat. Nie obwiniaj siebie za to, że jest jak jest w tej chwili. Bo w ten sposób, zamiast iść do przodu, stoisz w miejscu.
Zaczynasz tu i teraz, ale pamiętaj, że to tymczasowe miejsce. Zamiast pytać siebie „czemu jestem gdzie jestem, a nie tam gdzie chcę być?”, zastanów się: „Od czego mogę zacząć mając to, co mam dziś, i wiedząc to, co wiem dziś?”
Nie myśl o sobie źle
Przyzwyczailiśmy się, że kiedy spoglądamy na swoje ciało, automatycznie wyłapujemy wady. Dobrze wiesz, co w Tobie jest nie tak: tutaj za mało, tam za dużo, tu plamka, tam zmarszczka, i wcale nie kończy się na ciele.
W ramach zrównoważenia tej niesprawiedliwości, spróbuj codziennie skupić się na tych wszystkich wspaniałościach, które masz do zaoferowania światu. Pamiętaj – energia płynie tam, gdzie kierujesz uwagę – im częściej będziesz zauważać swoje mocne strony, tym więcej będziesz ich dostrzegać. Codziennie rób listę swoich zalet: swoich umiejętności, doświadczeń, zasobów sił, talentów i tego wszystkiego, co sprawia, że zaczynasz dobrze o sobie myśleć.
Stawiaj krok za krokiem
Co odróżnia ludzi, których podziwiasz, od Ciebie? Iloraz inteligencji? Urodzenie? Uroda? Magia? Nie. Wytrwałość. Inaczej mówiąc umiejętność stawiania jednej stopy za drugą. Tyle. W przybliżeniu nic wielkiego – ot mały krok. Z większej perspektywy właśnie z takich kroków składa się KAŻDY wielki projekt i jego sukces. Bo kroki, nawet najmniejsze, kumulują się. Nawet najgrubsza książka składa się z rozdziałów. A te z akapitów. A jeszcze te z pojedynczych słów. Więc spokojnie i wytrwale, stawiaj stopę za stopą.
Poszukaj bratniej duszy
Ludzie, którzy pielęgnują ciepłe i serdeczne relacje z innymi, żyją dłużej, zdrowiej i szczęśliwiej. Zaliczamy się do zwierząt stadnych.
Z tego powodu wybierz się na poszukiwania bratnich dusz. Co ciekawe, możesz je znaleźć wśród osób, które już znasz, ale i wśród tych, których nigdy nie poznałeś – a korzyści psychologiczne, jakie odczujesz będą równie silne. Dlatego: nawiązuj kontakt z ludźmi, którzy chcą tego samego co Ty, którzy fascynują się tym co Ty i którzy też chcą się rozwijać tak jak Ty. Czytaj biografie, oglądaj filmy o osobach, które Cię inspirują i imponują. Dzięki którym czujesz, że się uczysz i wzmacniasz. Niech zaistnieją w Twoim życiu i przekażą Ci swoją bardzo pozytywną energię.
Zrozum wewnętrznego krytyka
Kiedy do głosu dochodzi Twój wewnętrzny krytyk, to bez litości wytyka wszystkie Twoje błędy, słabości i szepcze do ucha: „Jesteś gruba i znowu objadłaś się pączkami.”
Nieprzyjemnie słucha się takich komentarzy. Ale jeśli obedrzeć je z szorstkiej powierzchowności, kryją w sobie coś głębszego. Może trudno będzie Ci w to uwierzyć, ale pod tą ostrą krytyką znajduje się troska. Troska o Twoje dobro, zdrowie, urodę. Spróbuj zrozumieć głębsze przesłanie swojego wewnętrznego głosu, kiedy mówi przykre słowa. Co chce przez nie wyrazić? Troskę o Twoje dobro, bezpieczeństwo?
Co byś jeszcze dodała od siebie?
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)