Mam dla Ciebie 4 propozycje książek, w które warto zanurzyć się w te wietrzne, deszczowe i ciemne wieczory lub poranki. No to jadziem pani ładna.
„Chłopiec, kret, lis i koń” – Charlie Mackesy
Mądra, piękna i niesłychanie wartościowa – taka jest ta książka. Kiedy pierwszy raz zaczęłam ją czytać, przyszło mi do głowy, że umieściłabym ją razem w zbiorze z „Małym księciem” i „Kubusiem Puchatkiem”. Jednak powiem Ci szczerze, że choć je trochę przypomina, to moim skromnym zdaniem jest o wiele lepsza!
Przecudnie ilustrowane treści o najwyższej wartości dotykają takich tematów jak empatia, przyjaźń, miłość, poczucie własnej wartości i odnalezienie swojego miejsca na ziemi.
Perełka, do której ciągle i regularnie wracam. Losowo wybieram stronę, albo czytam od nowa całą, a czasem robię jeszcze inaczej – nie czytam, tylko oglądam obrazki. Tak czy owak, za każdym razem korzystam i bardzo się cieszę, że tak mądra książka leży na stałe tuż przy mojej lampce nocnej. Cudeńko.
Dla mnie przyjemność z czytania jest jeszcze większa, dlatego że dostałam ją w prezencie od czytelnika, Tomek jeszcze raz dziękuję :-)
„Kobiety, które myślą za dużo. Jak uwolnić się od nadmiernego myślenia i odzyskać swoje życie” – Susan Nolen-Hoeksema
Jeżeli dobrze wiesz, jak to jest mielić w głowie temat w kółko i bez końca i przez to czuć się o wiele gorzej – ta książka przekaże Ci cenną wiedzę, którą możesz sobie pomóc.
Autorka (nieżyjąca już profesor psychologii Uniwersytetu Yale) pisze do kobiet, bo jak stwierdza już od początku, to kobiety są dwukrotnie częściej narażone na depresję czy stany lękowe niż mężczyźni. Jednak książka jest na tyle wartościowa i w tak pomocny sposób opisuje zjawisko nadmiernego myślenia, że przyda się każdemu, bez względu na płeć.
Dowiesz się na jakie sposoby za dużo myślimy, dlaczego to robimy, jak to na nas wpływa (podpowiedź: niezbyt dobrze), co nas popycha do nadmiernego myślenia, i wreszcie zapoznasz się z praktycznymi strategiami, jak uciszać nadmierne myśli.
Autorka nie próbuje sprzedać czytelnikowi „szybkich sposobów na”, ani żadnych trików, tylko jasno, klarownie i dokładnie przekazuje rzetelną wiedzę, w którą warto się wyposażyć. Jeśli nawyk nadmiernego mielenia myśli nie jest Ci obcy – ta książka może wnieść dużo dobrego do Twojego codziennego życia mentalnego. Mi na pewno pomogła.
I jeszcze raz powtarzam, choć pisana jest do kobiet, nie musi być czytana wyłącznie przez kobiety.
„Ego to Twój wróg” – Ryan Holiday
Fajna książka, która sprowadza na ziemię i uczy pokory. Dla mnie bomba.
Przypomina i upomina, że nie status, nie ilość subskrybentów, nie awanse, nie pieniądze, nie tytuły są najważniejsze, ani najbardziej wyjątkowe, ale edukacja i stawianie kroku za krokiem w swoim rozwoju:
Mów mniej, rób więcej.
Nie ma przedstawienia do odegrania, jest praca do zrobienia i lekcje do nauczenia.
Zawsze pozostań uczniem.
Wraz z wielkim sukcesem i władzą przychodzą także wielkie urojenia.
To kilka przesłań, które malują obraz, z jaką książką masz do czynienia. Nie odebrałam jej jako „kopniak w tyłek” czy głos, który „ustawił mnie do pionu”. Nic z tych rzeczy. Jednak w sposób łagodny, choć stanowczy, autor przypomina i uczy, jak nie pozwolić wodzie sodowej odbić nam do głów. I o tym, że o to o wiele łatwiej, niż nam się wydaje.
„Jak pozostać człowiekiem w tym piep*onym świecie” – Tim Desmond
Ok, jeśli Ty i rozwój znacie się nie od dziś, to być może ta książka nie będzie dla Ciebie wyjątkowo trudna czy szczytowo odkrywcza. A mimo to i tak warto ją przeczytać, a wiesz dlaczego? Dla empatii, ciepła i wyrozumiałości, jakie biją od autora. Prosta i jednocześnie potężna. Ma swoją moc.
Sam (psychoterapeuta, buddysta, trener mindfulness, edukator) boryka się z bardzo poważną chorobą swojej żony i pomiędzy naukę o autoempatii oraz uważności, wplata własne doświadczenia i przemyślenia z tych bardzo ciężkich momentów.
To wielka sztuka pisać o czymś tak osobistym, oraz uczyć o najważniejszych sprawach w sposób przystępny i prosty. Autorowi ta sztuka się udała. Daje do myślenia, niestety też czasami mocno zasmuca swoimi opowieściami (tak, od razu ostrzegam wrażliwców) oraz uzbraja czytelnika w wiele praktyk, które uzdrawiają duszę. Cenne? – Zdecydowanie! Zwłaszcza w dobie pandemicznych lockdownów.
Daj znać, co teraz czytasz? Czy znasz te książki? Skusisz się na którąś? Co lubisz czytać jesienią, kiedy ziąb dokucza i wiecier wieje. :-)