Dziś moje 3 propozycje prezentów, niekoniecznie walentynkowych. Nie są wymagające finansowo, z pozoru wydają się łatwe, jednak nie zawsze takimi się okazują.
Prezent nr 1 – uwaga
Język polski pięknie pokazuje, jak cennym towarem jest uwaga: poświęcamy ją komuś lub czemuś, kto jest jej godny. Bo uwaga to dobro, o które głośno domagamy się od pierwszych dni naszego życia. Małe dziecko na każdym kroku woła: „mama patrz!” Jeśli mama nie będzie zwracać na nie uwagi, zachowanie u dziecka wygaśnie, ale jeśli podaruje jej dużo, wzmocni się. Wysoka cena uwagi wcale nie maleje, kiedy dorastamy. Nastolatkowie, dorośli czy osoby starsze tak samo mocno jej łakną. Pracujemy, piszemy książkę, malujemy obraz, pieczemy ciastka, czy kształtujemy swoją sylwetkę z intencją, by ktoś to zauważył. Jedna para oczu, czy ich tysiące zwrócone na nas i nasze dzieło, mówi nam, że dokonaliśmy czegoś ważnego.
Jeśli podarujesz uwagę ukochanej osobie, dasz jej najpiękniejszy prezent. Nie trzeba opakowania, ani wielkich nakładów finansowych, aby ją uszczęśliwić. Na jeden dzień, lub wieczór skieruj całą uwagę na nią, to sprawi, że ona lub on poczuje się wyjątkowo.
Prezent nr 2 – czas
Podobno czas to pieniądz. A jednak czas w swojej wartości znacznie przerasta pieniądze. Te można stracić, ale i zdobyć. Czasu nie da się oszczędzić na czarną godzinę, pożyczyć, ani cofnąć. Dlatego jest najcenniejszy. I to on może stać się kolejnym pomysłem na prezent. Podaruj komuś godzinę. Dzień. A może weekend. Przygotuj walentynkowy kupon „całe popołudnie na wspólne zrobienie tego, co chcesz; komórka wyłączona”. Obawiasz się, że nie będziesz wiedział jak zorganizować ten czas? To wcale nie muszą być fajerwerki. Film, spacer, wspólnie upieczone i zjedzone ciasto. Zwyczajnie, prosto, cicho. Nadstaw ucha, pozwól osobie obdarowanej wypowiedzieć się, wyżalić, zwierzyć. Ty nie musisz robić nic, jedynie słuchać. Nie patrz na zegarek, ani na komórkę. W ten sposób dasz jej kolejny niezawodny i bezcenny prezent – swój czas.
Prezent nr 3 – spokój
Cesar Millan, znany w Polsce jako Zaklinacz Psów, ze swojego spokoju uczynił narzędzie pracy. Dzięki niemu może wpływać na zachowanie psów i ich właścicieli. Emanuje spokojem jedynie poprzez swoją obecność. Nie skupia się przede wszystkim na psie czy ludziach. Uwagę przywiązuje do tego, jak on sam się czuje. Jaką energię wnosi do czyjegoś domu. Dba o postawę swojego ciała i równomierny oddech. Zawsze powtarza, że jeśli chcesz komuś pomóc, najpierw zachowaj spokój. I to moja trzecia propozycja prezentu. Ty także poprzez pracę nad sobą, wprowadź spokój i relaks w walentynkowy dzień. Przygotuj się do tego, daj sobie czas na kilka głębokich oddechów za każdym razem, kiedy zaczynasz czuć napięcie. Wykonaj kilka ćwiczeń rozluźniających mięśnie ramion i karku, bo tam głównie gromadzą się hormony stresu. Zrelaksowany i spokojny, podarujesz innym cząstkę swojej ukojonej energii. Zadbaj o siebie, a osoba Ci bliska przejmie od Ciebie Twój spokój.
Wcale nie musisz czekać na jakiekolwiek święto, by te trzy prezenty rozdawać bliskim. Im bardziej je upowszechnimy, tym lepiej dla wszystkich. To, co potrafią, temu nie sprosta nawet najdroższy przedmiot. A specjalne okazje zdarzają się nie tylko od święta.
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)