Jak na tę porę to całkiem racjonalne zachowanie – w końcu zbliża się wiosna. Nie kwestionujesz tego, czy w tym roku przyjdzie, czy nie. Nie wątpisz, że z każdym kolejnym dniem słońce będzie grzało coraz mocniej i coraz dłużej. Wiesz, że wiosna się zbliża i ignorujesz fakt, że w tej chwili są tylko 2 stopnie na plusie.
Ale… niekiedy dość łatwo można o tym zapomnieć. Wtedy masz wrażenie, że ciemność nigdy nie przeminie, a zimno zostanie z Tobą na zawsze. Nadzieja przygasa, podobnie jak Twój entuzjazm i pozytywna energia. Masz ochotę poddać się, rzucić wszystko w kąt i powiedzieć: „ja chyba się do tego nie nadaję”.
Jednak! Zanim to zrobisz, przeczytaj poniższą listę i zastanów się, czy na pewno wszystko stracone. Przyjrzyj się swoim mrokom i chłodom, i zweryfikuj, czy na pewno świadczą o wiecznym zlodowaceniu, czy może to tylko zwykłe wiosenne przymrozki.
A przechodząc do sedna:
Oznaki, że idziesz w dobrym kierunku, nawet jeśli wydaje Ci się że jest inaczej
Czujesz się zagubiony
Gratuluję, to oznacza, że porzuciłeś starą mapę, która donikąd Cię nie doprowadziła i uznałeś, że nie działa. Bardzo dobrze, że się jej pozbyłeś, teraz próbujesz odnaleźć swoje miejsce. Szukasz.
Często zadajesz sobie pytanie: „kim jestem?”
Super, bo dzięki temu chcesz znaleźć nowe, lepsze i bardziej przestronne lokum dla swojej tożsamości.
Porzucasz niektóre marzenia
Nie przejmuj się – robisz to dlatego, że zaakceptowałeś swoje słabości i ograniczenia. Wiesz, że niektóre plany były mało realne. Teraz zaczynasz skupiać się na tym, co ma szanse zaistnienia w Twoim życiu.
Czujesz, że coraz mniej wiesz i nie znasz wszystkich odpowiedzi
Zadajesz sobie coraz to ciekawsze i wnikliwe pytania, przez co jedynie wydaje Ci się, że mało wiesz.
Gorzej znosisz zasady i powinności, które Cię otaczają
To tylko świadczy o tym, że zaczynasz ufać sobie i szanować własne opinie i uczucia, uczysz się mówić „nie”.
Czasami pytasz siebie: „po co ja się w to wpakowałem?“
Skoro się wpakowałeś, to znaczy, że bierzesz na siebie coraz więcej wyzwań, które przynosi Ci los. To dlatego, że coraz bardziej wierzysz we własne siły i szanse powodzenia.
Lepiej rozumiesz się z osobami, które dopiero co poznałeś, niż ze starymi znajomymi z liceum
Nic dziwnego, nowe znajomości opierają się na Twoich nowych aspiracjach, pomysłach, a stare jedynie na przeszłości, która staje się dla Ciebie coraz bardziej ciasna.
Nie chcesz zawracać sobie głowy starymi kłótniami i żalami
Zwracasz większą uwagę na swój ogródek, czyli na co Ty sam masz wpływ i za co odpowiadasz. To, co pozostaje całkowicie poza Twoim zasięgiem wpływu, przestaje mieć dla Ciebie znaczenie.
Poczucie bezpieczeństwa straciło swój urok
Unikanie niebezpieczeństw stało się dla Ciebie nudne, teraz wolisz sięgać po to, co uważasz za ważne, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem.
Czasem masz wrażenie, że się ośmieszyłeś
Właśnie zrzucasz zbroję i rozwalasz mury, które przez lata budowałeś wokół siebie, potrafisz już pokazać swoją prawdziwą twarz bez masek – a to wymaga odwagi.
Poniosłeś porażkę
Zdecydowałeś się dłużej nie czekać na idealny moment, i pomimo ryzyka podjąć wyzwanie.
Znowu poniosłeś porażkę
Upadłeś, podniosłeś się i co więcej – postanowiłeś próbować dalej i nie poddawać się. Tak trzymaj!
Częściej myślisz tylko o sobie
Dziś wiesz, że najpierw musisz zadbać o siebie, naładować swoje akumulatory, żeby robić cokolwiek więcej, np. pomóc innym. Stajesz się swoim najlepszym przyjacielem i opiekunem.
Takie oto myśli zebrałam podczas porannej przebieżki, kiedy to pomysł napisania powyższej listy odwiedził moją głowę. Czy jest tych punktów więcej? Z pewnością tak. Bo postęp daje o sobie znać na różne, często zaskakujące i niespodziewane sposoby.
Oznaki postępu nie muszą być ciepłe i przyjemne jak promienie słońca. Paradoksalnie postęp przynosi ze sobą przykrość, a nawet ból. Jednak on nie zawsze świadczy o tym, że właśnie uderzyłeś głową w mur. Ból może pojawić się także po treningu, albo po pływaniu w jeziorze, czy wielogodzinnej wspinaczce górskiej. Ale pamiętaj: te dwa rodzaje bólu wskazują zupełnie przeciwne kierunki.
Nie wątpię, że sam będziesz wiedział czym jeszcze uzupełnić tę listę. Mimo że prosto po powrocie z parku rzuciłam się na kartkę i ołówek jak wilk, nie jestem pewna, czy spisałam wszystko, co przyszło mi do głowy.
Acha, na koniec jeszcze jeden punkt:
Odechciewa Ci się czytać takie listy-wyliczanki
Sam najlepiej wiesz i czujesz, że idziesz w dobrym kierunku, ufasz sobie i nie potrzebujesz potwierdzenia kogoś z zewnątrz, że tak jest.
Podobał Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)