10 lekkich i podnoszących na duchu myśli do przeczytania w przerwie na kawę, herbatę albo kakałko

10 lekkich i podnoszących na duchu myśli do przeczytania w przerwie na kawę, herbatę albo kakałko

Przedwiośnie to zwodniczo trudny moment. Niby wiemy, że wiosna tuż tuż, a jednocześnie tęsknota za słońcem, truskawkami i hamakiem mocno daje o sobie znać.

Dlatego dziś w ten przedwiosenny czas mam dla Ciebie kilka lekkich i podnoszących na duchu myśli do przeczytania w przerwie na kawę, herbatę, względnie na kakałko. Któż wie, może akurat Ci się przydadzą?

Tak na marginesie, są to myśli wybrane z moich wpisów na instagramie z ostatnich kilku lat. Jeśli jeszcze mnie tam nie obserwujesz czuj się serdecznie zaproszona / zaproszony. Będzie mi bardzo miło :-)

No to zaczynamy, bo niby na co czekać.

  1. Nie zawsze świetnie wyglądasz, nie na wszystko masz gotową odpowiedź i nie zawsze udaje Ci się pozapinać wszystko na ostatni guzik.

    I wiesz co? – Nie ma w tym nic złego. Daj sobie trochę więcej luzu i spokoju. Pozwól sobie na to, żeby być barwną, skomplikowaną, naturalną i autentyczną osobą. Weź głęboki oddech. Odpuść.

    Mniej perfekcji. Więcej autentyczności.

  2. Na pewno są ludzie, którym chętnie pomagasz. Pomyśl przez chwilkę, czy siebie też zaliczasz do tego grona? Zacznij siebie pytać: „Jak mogę sobie dziś pomóc?”

    I nawet jeśli odpowiedź nie przyjdzie natychmiast, to wystarczy, że zaczniesz się nad nią zastanawiać. (A w tym na pewno pomoże Ci to, co mówiłam na youtube w filmie „3 kroki, żeby zacząć sobie pomagać”. A jak już tam będziesz, to przy okazji, tak zupełnie od niechcenia, kliknij w taki czerwony prostokącik. Dzięki :-) )

  3. Dość łatwo jest nie zauważać własnych postępów i ciągle pospieszać siebie do dalszej pracy. I choć na to też jest czas, to nie zapomnij, co już udało Ci się wypracować i zmienić na lepsze.

    Od czasu do czasu, (być może dziś) zatrzymaj się, pogratuluj sobie sukcesów, nawet tych najmniejszych, i podziękuj sobie za to, że idziesz do przodu (i nie patrz na to, że niektóre kroki stawiasz do tyłu, tak bywa, norma).

  4. Każdy popełnia błędy. Ale wiesz co? Jakby się nad tym głębiej zastanowić, to jeśli zatrzymasz się na chwilę, przyznasz przed sobą, wybaczysz sobie, że go popełniłaś, pomyślisz, jak możesz go nadrobić i wyciągniesz z tego zdarzenia wnioski – to powiem Ci szczerze, że cały ten proces ma więcej wartości i mądrości niż perfekcja osiągnięta za pierwszym razem.

  5. Uwielbiam pływać, a najbardziej latem w mazurskich jeziorach. Za to niezbyt lubię wpływać w jakieś podwodne rośliny, których nie widać znad wody, a które zdają się oplatać nogi.

    Wtedy mówię sobie "płyń dalej, po prostu płyń dalej". Tę samą metodę chcę Ci polecić, kiedy nieprzyjemne emocje albo zmartwienia zaczną oplatać Twój umysł.

    Po cichu, w myślach powtórz sobie "płyń dalej, po prostu płyń dalej". Tak, to jest nieprzyjemna chwila. Tak, z pewnością chcesz, żeby się skończyła – założę się, że jesteś tego boleśnie świadoma w każdej minucie, i jednocześnie płyń dalej. Nie zatrzymuj się, nie skupiaj na tym co podpowiada Ci umysł, krzyknij jeśli musisz, i płyń dalej.

  6. Jakkolwiek byś się nie starała, medytowała, ćwiczyła autoempatię, uważność, jogę i zdrową dietę – nie da się prześcignąć, przeskoczyć, ominąć i uniknąć trudnych chwil i gorszych dni.

    I to wcale nie znaczy, że robisz coś źle. To oznacza jedynie to, że postawiłaś przed sobą nieosiągalny dla człowieka cel. Bo trudności uniknąć się nie da.

    A jedyne, co faktycznie możemy zrobić, to nauczyć się nawiązywać z nimi inną relację (niż to prześciganie, przeskakiwanie, omijanie, unikanie i tak dalej).

    Dzięki rozwojowi, ciekawości, cierpliwości, łagodności i olbrzymiej autoempatii można powoli uczyć się obserwować, tolerować i być z tym, co boli. A nawet czegoś się z tych trudnych chwil nauczyć i wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. To jest realny cel rozwoju.

    Dlatego nie stawiaj przed sobą nieludzko wysokich celów i bądź dla siebie łagodna, robisz kawał dobrej roboty.

  7. Doceń to, że się starasz, że dajesz radę! To nie znaczy, że zawsze osiągasz sukces i wszystko Ci się perfekcyjnie udaje. Znając życie, nie zawsze tak jest.

    Rezultaty końcowe wychodzą różnie. Nawet najlepszy biegacz nie zawsze zdobywa złote medale, najlepszy śpiewak nie zawsze trafia w nutę, ani też najlepszy grzybiarz nie zawsze wraca do domu z pełnymi koszami.

    To naprawdę nie jest łatwe – coraz szerzej otwierać oczy, ciągle się uczyć, i krok po kroku starać się o lepszą jakość swojego życia.

    Zwłaszcza w obecnym, pięknym i jednocześnie szalonym świecie, który potrafi nas nieźle nastraszyć, zasmucić i wmówić, że coś jest z nami nie tak.

    Zwróć uwagę na sam wysiłek, na swoje starania. Doceń je. Wesprzyj siebie. Powiedz sobie: „widzę jak bardzo się starasz, świetna robota!”. I zabierz siebie na sorbet o smaku mango.

    (Czujesz że za mało siebie doceniasz? – W takim razie koniecznie zajrzyj do tekstu „5 pieruńsko ważnych powodów, żeby siebie doceniać”. Dowiesz się z niego, dlaczego warto (a nawet trzeba!!) leguralnie siebie doceniać i koniec kropka.)

  8. Oczywiście nie ma nic złego w tytułach i metrażach. To bardzo fajne cele, przyjemności albo zdobycze.

    Jednak, zwłaszcza dziś, łatwo złapać się w pułapkę myślenia, że te rzeczy świadczą o tym, jak wartościowym człowiekiem jesteś.

    A sęk w tym, że w ogóle o tym nie świadczą. Nie ujmują Ci wartości, ani jej nie dodają. Jesteś wartościowa, tylko dlatego, że istniejesz. Koniec kropka. A nie ze względu na to, co masz w szafie albo w garażu.

  9. Daj sobie nieco więcej przestrzeni:

    • Na różne emocje, a nie tylko na te pozytywne.
    • Na różne cechy, nie tylko te najmocniejsze.
    • Na różne dni, nie tylko te słoneczne i z ptaszkami, co ćwierkają za oknem.

    Zadowolenie z siebie, czy spokój wewnętrzny, najlepiej rosną w atmosferze ciepła i akceptacji, a nie w ostrych i nierealnych wymaganiach.

  10. Dlaczego niektórzy ludzie bywają trudni (czytaj wredni)?

    Dlatego, że swój ból traktują jak piłeczkę, którą można podać dalej.

    Nie rób tego. Istnieją lepsze opcje.

    • Zajmij się sobą.
    • Zrozum co Cię boli.
    • Zauważ, co Ci chodzi po głowie.
    • Zainteresuj się swoją sytuacją.
    • Zaopiekuj się sobą.
    • Zacznij od siebie.

    (Nie mam pojęcia jak to się stało, że wszystko zaczyna się na „z”.)


To który punkt wybierasz na wynos? Daj znać w komentarzu.

Chcesz się nauczyć, jak podchodzić łagodnie i empatycznie do siebie i do innych?

Zapisz sie do newslettera

i zyskaj dostęp do darmowego mini-kursu
„Jak rozmawiać ze sobą i z innymi, żeby się dogadać, zrozumieć i nie ścigać na argumenty”

2 proste kroki:
Podaj adres email, a następnie kliknij w email potwierdzający, który do Ciebie wyślę :-)

Strona używa plików cookies do prawidłowego funkcjonowania, do celów analitycznych, marketingowych, społecznościowych. Pełna lista cookie wraz z ich opisem znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”.

Nie zamykaj tego okna, treść Polityki Prywatności właśnie się wczytuje. Zza chwilkę się tutaj pojawi.